O pomoc do strażaków zwróciła się kierowniczka obozu - informuje RMF FM. Hercerzy i opiekunów przewieziono do pobliskiej szkoły. Dwie osoby jedynie zostały ze strażakami i policją na miejscu, by pilonować wartościowych przedmiotów.
W działaniach uczestniczyło sześć zastępów straży pożarnej.
Kolejna ewakualcja obozu harcerskiego
Ze względu na pogodę zdecydowano w czwartek o prewencyjnej ewakuacji obozów harcerskich w Witowie i Juszczynie w województwie małopolskim, w Czersku Świeckim w województwie kujawsko-pomorskim oraz dwóch obozów w Wiośnie w województwie świętokrzyskim. Łącznie z tych czterech obozów ewakuowano 427 osób.
Jak informował w czwartek Polsat News, ewakuowano obóz Hufca ZHP Kraków-Śródmieście oraz trzy podobozy Hufca ZHP Oświęcim. W obozie harcerskim zostały tylko trzy osoby, w tym pwd. Adam Góralczyk, komendant Hufca Oświęcim, by pilnować namiotów i pozostawionych w nich rzeczy.
Harcerze zostali ewakuowani do pobliskiej szkoły w Juszczynie, oddalonej od obozowiska o ok. 3 km. Dzieci spędziły tam noc. Góralczyk tłumaczy, że według nowych procedur po ogłoszeniu III stopnia zagrożenia trzeba przeprowadzić ewakuację. - Każdy obóz ma nowy regulamin ewakuacji - wyjaśnia. Uspokaja jednak, że nic się nie wydarzyło groźnego. Ponad 140 harcerzy ewakuowano również w Wiośnie (Świętokrzyskie).
Tragedia w Suszku
Do tragedii na obozie harcerskim w Suszku doszło w zeszłym roku. W obozie brało udział 130 harcerzy z łódzkiego okręgu ZHR. Opiekę nad nimi sprawowało ośmiu wychowawców. W nocy z 11 na 12 sierpnia - w wyniku gwałtownych burz i wiatrów, które przeszły nad Pomorzem - obóz został zniszczony i odcięty od świata przez tarasujące drogi drzewa. W wyniku nawałnicy zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat: obie zostały przygniecione przez powalone wiatrem drzewa. 38 kolejnych uczestników obozu trafiło do szpitali z różnymi obrażeniami.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.