Rosjanie mówią o "chaosie" w mieście Szebiekino w obwodzie biełgorodzkim, do którego w niedzielę mieli wkroczyć bojownicy Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego. Przekazali, że wojsko nie kontroluje już tej miejscowości, a funkcjonariusze policji po prostu uciekli.
"Chaos" w Szebiekino
Legion "Wolność Rosji" zapewnia, że walczy z reżimem Putina i "wyzwoli całą Rosję". Bojownicy zapewniają jednak, że "nie walczą z cywilami". - Zostańcie w domach i nie martwcie się! - mówi jeden z bojowników w opublikowanym materiale filmowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak gubernator obwodu ogłosił, że ze względu na ostrzał przygranicznych terenów oraz miasta Szebiekino organizuje ewakuację mieszkańców. Została zorganizowana w sposób bardzo chaotyczny i nieprzemyślany. - Miasto jest pełne! Nie ma autobusów. Zabrali dzieci - powiedział lokalny mieszkaniec portalowi "Możem Objasnit".
"Boją się wyjść na korytarz"
O chaosie podczas ewakuacji świadczą też zdjęcia z nieczynnego sanatorium w Kałudze, gdzie zakwaterowano dzieci z Szebiekina. Rodzice po prostu nie mogą uwierzyć, że w takich warunkach muszą mieszkać ich dzieci.
Na fotografiach widać zniszczony stary budynek, a rodzice mówią o "fatalnych warunkach". - Dzieci nie mogą nawet wziąć prysznica. Mówią, że boją się wyjść na korytarz. Stiuk spada na talerze z jedzeniem z sufitu. Pomocy! - mówią portalowi Kaluganews.
Szybka ewakuacja dzieci
Władze miasta tłumaczą się, że ewakuacja była przygotowywana bardzo szybko. W sumie około 90 dzieci z Szebiekina w obwodzie biełgorodzkim zostało przywiezionych do tego sanatorium, które wcześniej było Regionalnym Centrum Rehabilitacji.
Sytuację skomentował Andrej Milechin, minister edukacji obwodu biełgorodzkiego, który powiedział, że "nie wszystkie lokale były gotowe na przyjęcie naszych dzieci", ale teraz rzekomo są już przesiedlane do obozu letniego na terenie obwodu kałuskiego.