W odtajnionym raporcie najbardziej zaskakuje informacja o tym, że żołnierz był niewyspany. Z dokumentu, na który powołuje się serwis aftenposten.no wynika, że pilot w ogóle nie powinien zostać dopuszczony do ćwiczeń. Wcześniej spał bowiem tylko cztery godziny. Powiedział o tym przełożonym, ale ci i tak kazali brać udział w nocnych ćwiczeniach.
Za główną przyczynę incydentu uznano jednak błędy proceduralne. W czasie ćwiczeń w wieży obserwacyjnej paliło się światło, a powinno być zgaszone. To zmyliło pilota, który uznał ją za cel i ostrzelał.
Komisja stwierdziła też jednoznacznie, że winą nie można obarczać tylko jednej osoby. Zdaniem majora Stiana Roena z Norweskich Sił Powietrznych, taki błąd mógł przydarzyć się każdemu pilotowi.
Trzej oficerowie cudem uniknęli śmierci. Kule z obrotowego działka M61 Vulcan kalibru 20 mm, które jest w stanie wystrzelić nawet 6 tys. razy na minutę, minęły ich na centymetry. Solidnie podziurawiły przy tym samą wieżę.
Zdarzenie miało miejsce nad archipelagiem Tarva w nocy z 12 na 13 kwietnia 2016 roku. O sprawie poinformowano dopiero teraz. Nie sprecyzowano, czy wobec kogokolwiek zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.