Fabianek przeżywał wielki koszmar. Tragiczne doniesienia o śmierci czterolatka wstrząsnęły zarówno Niemcami, jak i Polską. Do makabrycznego finału jego cierpień doszło w nocy z 12 na 13 stycznia 2023 roku w niemieckim Barsinghausen pod Hanowerem.
Pochodząca z Łodzi Małgorzata Z. skontaktowała się z pogotowiem. 28-latka przekazała, że znalazła synka martwego w łóżku. Kobieta i jej partner utrzymywali, że Fabianek spadł ze schodów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Było to ohydnym kłamstwem. Sekcja zwłok wykazała, że do śmierci dziecka doprowadziło umyślne działanie osób trzecich. Okazało się, że chłopczyk był maltretowany od dawna...
Daniel G., który opiekował się dziećmi, gdy jego partnerka była w pracy za cel obrał sobie spokojnego chłopca. Fabian regularnie musiał klęczeć przed swoim prześladowcą, wyciągając w górę rączki. Nagrania z telefonów komórkowych dokumentują horror - przekazał w "Bildzie" Mirko Voltmer.
Oprawcy Fabianka poznali wyrok
Fabianek i jego wówczas sześcioletnia siostra byli bici kablami czy paskami. Dzieciom nie dawano jeść, a czasem nawet zamykano je w szafie.
W grudniu 2022 roku Daniel G. złamał Fabiankowi szczękę. Poza tym wybił mu ząb. Tę sprawę jednak początkowo zatuszowano.
11 grudnia sąd w Wennigsen wydał wyrok. "Bild" przekazał, że oboje oskarżeni zostali skazani na karę dożywotniego więzienia.
Tabloid podkreślił, że ten wyrok jest niesprawiedliwy. "Nasz system prawny zawsze karze przestępców zgodnie z ludzkimi standardami, a męka Fabiana była nieludzka" - zaznaczono.