Na południu Polski trwa walka z powodzią. Szczególnie trudna sytuacja jest w Głuchołazach, w rejonie Nysy, a także w Kłodzku, Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim. Obecnie oczy wszystkich na Dolnym Śląsku skupione są na Oławie, do której zbliżają się fale powodziowe.
Jednocześnie, jak wspominają mieszkańcy tego miasta, to, w jaki sposób przebiegnie tam powódź, będzie wyznacznikiem tego, co czeka wrocławian. Niestety wiele wskazuje na to, że sprawdzają się najgorsze prognozy IMGW, ponieważ jak powiedział cytowany przez portal tuwroclaw.com burmistrz Oławy, przewiduje się, że w miasto uderzą fale o wysokości nawet 880 cm.
Tym samym przekroczony zostanie stan wody z ostatnich wielkich powodzi w 1997 oraz 2010 roku (766 cm). Już teraz planowane jest zamknięcie drogi Oława-Jelcz-Laskowice oraz ewakuacja mieszkańców pobliskich domów, które według przewidywań w poniedziałkową noc lub wtorek zalać ma woda wyrzucona na skutek otwarcia polderu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne prognozy powodziowe dla Oławy na Dolnym Śląsku
- Prognozy IMGW pokazują bardzo niekorzystne fale sięgające nawet 880 centymetrów. To modele matematyczne, ale nie ignorujemy ich. Przygotowujemy się, że w takiej sytuacji może dojść do najczarniejszego scenariusza (...). Czy taka woda przyjdzie, nie wiemy. Ale przyjmujemy ten najgorszy scenariusz — zaznaczył w rozmowie z portalem tuwroclaw.com burmistrz Oławy Tomasz Frischmann.
Niestety mimo kluczowego znaczenia miasta, zdaniem burmistrza jedyne informacje na temat powodzi, jakie do niego napływają, są z sąsiednich sztabów kryzysowych. Kontakt bezpośrednio z wojewodą ma być zaś utrudniony.