Do koszmarnej pomyłki doszło w sklepie Ikea w holenderskim mieście Haarlem. Sklepowa sprzątaczka pomyliła butelkę z płynem dezynfekcyjnym ze środkiem do przetykania kanalizacji. U klientów oraz jednego z pracowników stwierdzono poparzenia pierwszego stopnia.
Niebezpieczna sytuacja w sklepie
Przedstawiciele sklepu wydali oświadczenie, w którym przepraszają za zajście. Według serwisu NLTimes, nadal trwa poszukiwanie pokrzywdzonych. Po ich znalezieniu zacznie się proces wypłacania odszkodowań. Niektórzy z nich już złożyli pozwy wobec sieci.
Ikea została otwarta w Holandii w ramach znoszenia obostrzeń związanych z koronawiusem. Po dostrzeżeniu, co, zamiast płynu antyseptycznego, znajduje się w dozowniku wezwano policję oraz zespół pogotowia ratunkowego. Płyn, zmieszany ze środkiem do czyszczenia okazał się wyjątkowo żrący.
Jak donosi publiczna telewizja NOS, pomocy wymagało dwóch klientów oraz pracownik. Kolejnych dziesięcioro również mogło być poparzonych. Pomyłkę dostrzeżono więc na szczęście bardzo szybko.
Policja ustaliła, że sprzątaczka, która "nie mówiła dobrze po niderlandzku", zwyczajnie nie rozpoznała etykiet na środkach higienicznych, które miała pod ręką.
Najmocniej przepraszamy, za wszystko co się wydarzyło. Chcemy zawsze zapewniać bezpieczeństwo z czasie robienia zakupów, a taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - poinformował sklep w oficjalnym oświadczeniu.
Zobacz także: Galerie handlowe znów otwarte. Klientów mniej, a czynsze te same
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.