Sprawa ma swój początek w kwietniu. Wtedy to premier Czech Andrej Babis i minister spraw wewnętrznych Jan Hamacek ogłosili, iż mają dowody, że to Rosjanie wysadzili w 2014 r. skład amunicji w mieście Vrbetice. Zginęło wtedy dwóch obywateli Czech.
Kilka dni później Czesi wydalili grupę rosyjskich dyplomatów. Między nimi byli także oficerowie rosyjskich specsłużb. Jak opisuje portal Seznam Zpravy, wpłynęło to na aktywność prorosyjskich trolli w czeskim Internecie.
Aktywność takich działań obniżyła się głównie na portalach społecznościowych. Chodzi o aktywność wprost przypisywaną przez czeską służbę kontrwywiadu (BIS) Rosjanom. Opisała to organizacja Czeskie Elfy, zajmująca się monitoringiem rosyjskich działań w tym kraju. Ich aktywność miała spadać między 16 a 26 kwietnia.
Trolle z ambasady?
Zazwyczaj takie farmy znajdowały się na terenie Federacji Rosyjskiej. Gdzie indziej - np. właśnie w ambasadzie, ze względu na kwestie języka - opracowuje się kolportowane treści - mówi w rozmowie z o2.pl były oficer jednej z polskich służb specjalnych.
I dodaje, że najsłynniejsza tego rodzaju farma to osławiona IRA, czyli Internet Research Agency, znajdująca się w Petersburgu.
Wróćmy jednak do placówki w Czechach. Według Czeskich Elfów aktywność botów i trolli, działających w internecie, zdecydowanie zmniejszyła się w okresie, gdy Czesi wyrzucali rosyjskich dyplomatów. Zdaniem rzecznika czeskiego BIS-u, pokrywa się to także z ich obserwacjami. Potwierdziła to również zajmująca się rozpracowywaniem działań dezinformacyjnych grupa Semantic Visions.
Czeskie medium opisuje również, że wraz z mniejszą ilością prowadzonych dyskusji sieciowych, zawierających rosyjską propagandę, mniej jest także szeroko lajkowanych i komentowanych w social mediach postów.
Rzecznik BIS, Ladislav Sticha, stwierdził, że istnieje możliwość, by tego rodzaju "farma trolli" znajdowała się albo w samej ambasadzie, albo była przez kogoś z ambasady koordynowana. Rosjanie zaprzeczyli, by mieli cokolwiek wspólnego z działaniami dezinformacyjnymi wymierzonymi w Czechy.