Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Anna Wajs-Wiejacka | 

Firma straciła w pożarze dwie hale. Oszuści chcą zarobić na tragedii

5

Powiat oświęcimski wciąż żyje tematem pożaru Aksamu. Ogień pochłonął dwie hale produkcyjne. Dla właścicieli obiektu to ogromna tragedia, bo której próbują znów stanąć na nogi. Nie brakuje takich, którzy na cudzym nieszczęściu chcą się dorobić.

Firma straciła w pożarze dwie hale. Oszuści chcą zarobić na tragedii
Pożar Aksamu w Malcu. Właściciel apeluje o niewpłacanie pieniędzy na zbiórki. (Facebook)

Produkująca słone przekąski firma Aksam poinformowała, że nie prowadzi żadnych zbiórek publicznych na rzecz odbudowy strawionym pożarem hal. Komunikat przedstawiciele firmy z Malca jest odpowiedzią na pojawiające pojawiających się w sieci zbiórki. Właściciel prosi internautów o ostrożność i niewpłacanie żadnych pieniędzy.

Prosimy o zachowanie ostrożności i niewpłacanie datków na cele charytatywne związane z naszą firmą. Zbiórki mogą okazać się oszustwem i próbą wyłudzenia pieniędzy — cytuje wydany przez firmę komunikat portal strefabiznesu.pl.

Adam Klęczar, właściciel Aksamu, w rozmowie z "Gazetą Krakowską" dziękował strażakom za akcję, dzięki której udało się uratować trzecią, największą halę produkcyjną. Jak podkreślił, to pozwala z "nadzieją patrzeć w przyszłość". Jak podkreślił, firma wciąż dysponuje starymi halami, w których 32. lata temu zaczęła się produkcja "Paluszków Beskidzkich".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ksiądz otworzył lokal w Warszawie. Wspomina imprezy pod mostem

Niestety skutkiem pożaru będą zwolnienia. Przed tragedią firma zatrudniała blisko 600 pracowników, teraz na zatrudnienie może liczyć 35 proc. załogi. - Pracownicy będą zatrudniani w systemie dwutygodniowym. Potem będzie wymiana załogi. Chcę, żeby każdy miał pracę. Jednak dwutygodniowa praca nie oznacza zmniejszenia wynagrodzenia. Będzie ono pełne — powiedział "Gazecie Krakowskiej" Klęczar.

Dramatyczny pożar w Malcu

Ogień w Aksamie pojawił się ok. 2 w nocy w sobotę 12 lipca. Wszystkim pracownikom udało się w porę ewakuować jeszcze przed przybyciem pierwszych jednostek Straży Pożarnej. Ogień strawił dwie z trzech hal. Trzecia hala ocalała.

Akcja gaśnicza trwała 11 godzin i nie należała do łatwych. Po godzinie od rozpoczęcia runął dach jednej z hal. Później strażacy kilkukrotnie musieli jeszcze kilka razy dogaszać ogień, który pojawiał się pod zawalonymi elementami konstrukcyjnymi.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Donald Tusk: Ochrona granic to święty obowiązek każdego rządu
Dwa tysiące osobników. To miasto zalały dziki
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić