Policja zatrzymała 62-latka, który porzucił kota w foliowym worku na drodze. Mężczyzna ukradł kotkę należącą do znajomej pary i we wtorek rano wywiózł ją daleko od domu, wsadził do foliowego worka, który zawiązał drutem i wyrzucił na drogę między miejscowościami Rudna oraz Stare.
Szczegóły tego skandalicznego czynu znamy dzięki relacji świadka. Pani Magdalena zapamiętała wygląd mężczyzny i samochód, którym się poruszał. Uwolniła przerażoną kotkę, zaopiekowała się nią, a o całej sprawie powiadomiła policję.
Oburzona kobieta opisała też wszystko w internecie, domagając się surowego ukarania sprawcy. Miała bardzo złe przeczucia, kiedy zorientowała się, że kotka niedawno rodziła.
Jeśli kotka była krótko po porodzie, to strach myśleć co ten *** zrobił z młodymi - napisała na Facebooku inna mieszkanka powiatu pilskiego.
Na szczęście potomstwo czekało na kotkę w domu. Dzięki relacji pani Magdaleny policja tego samego dnia zidentyfikowała sprawcę oraz właścicieli kotki. Z kolei weterynarz przebadał zwierzę i orzekł, że wszystko jest w porządku i kot może wracać do właścicieli, co też się stało.
Okazało się, że panu X przeszkadzała kicia, więc postanowił zabrać ją i wywieźć bez zgody i wiedzy właścicieli - poinformowała kilka godzin później pani Magdalena.
Sprawca ma 62 lata i mieszka w gminie Wysoka. W środę usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem, za co grozi mu do 3 lat więzienia. Dostał dozór policji, zastosowano także poręcznie majątkowe w wysokości 10 tys. zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.