Rzecznik prezydenta Władimira Putina stwierdził, że deklarowana przez Polskę chęć przyjęcia kolejnych kontyngentów wojsk NATO jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Rosji. W niepokojących słowach powiedział też, że zmusza to Rosjan do podjęcia "niezbędnych działań".
Sama Polska nie jest zagrożeniem, ale jako kraj gotowy udostępnić swoje terytorium dla państw trzecich lub organizacji takich jak Sojusz Północnoatlantycki, jest dla nas zagrożeniem - powiedział Pieskow w telewizyjnym programie "Gra o wszystko".
Jego zdaniem Polacy dążą do systematycznego rozwoju infrastruktury wojskowej NATO w kierunku rosyjskich granic. Jak zapowiedział, takie działanie "zmusza Rosję do podjęcia niezbędnych środków w celu zagwarantowania bezpieczeństwa kraju".
Czytaj także:
Bazy wojsk USA w Polsce
Słowa te zostały wypowiedziane w kontekście decyzji administracji Donalda Trumpa o wycofaniu części wojsk amerykańskich z terenu Niemiec. Kontyngent USA ma zmniejszyć się o 9,5 tysiąca żołnierzy, z których część ma zostać przeniesiona do innych krajów regionu.
Premier Mateusz Morawiecki zachęcał Amerykanów do ulokowania wojsk na terenie Polski. Tzw. Fort Trump miałoby, jego zdaniem, zwiększyć bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO.
24 czerwca w Waszyngtonie ma również odbyć się spotkanie Andrzeja Dudy z prezydentem USA. Mają się one toczyć wokół kwestii handlu, energetyki (w tym możliwości budowy w Polsce elektrowni jądrowej) i bezpieczeństwa telekomunikacyjnego. Nieoficjalnie jednak mówi się, że jednym z celów spotkania jest omówienie planu przeniesienia żołnierzy amerykańskich do Polski.
Plan, który budzi tak duży sprzeciw Rosji, potwierdziła też ambasador Stanów Zjednoczonych, Georgette Mosbacher. Na Twitterze relacjonowała, że projekt "Fort Trump" jest coraz bliższy realizacji, a jego efekty mają być "jeszcze bardziej imponujące niż pierwotna wizja" obu prezydentów.
Zobacz także: Fort Trump poza Polską? Włodzimierz Czarzasty: to bez znaczenia
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.