Proces Pallota, który rozpoczął się 28 października w departamencie Aube, przykuł uwagę całego kraju. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, mężczyzna przyznał się do uśmiercenia żony, twierdząc, że chciał skrócić jej cierpienia. "Ten proces świadczy o nieadekwatności prawa, które stawia nas w trudnych sytuacjach" – ocenił po uniewinnieniu.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 11 października 2021 roku w Isle-Aumont. Pallot wstrzyknął Suzanne cyjanek w udo, ponieważ jej życie stało się, jak powiedział, "nie do zniesienia". Gdy ten krok okazał się nieskuteczny, użył przewodu elektrycznego, który przez około 20 minut ściskał wokół jej szyi. "Brzmi to trochę brutalnie, ale nie miałem wyboru" – zeznał podczas przesłuchania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabił żonę. Został uniewinniony
Po przybyciu policji Pallot bez oporu przyznał się do popełnienia czynu. Jego uniewinnienie przez ławę przysięgłych wywołało falę komentarzy i ponownie skierowało uwagę opinii publicznej na kwestię legalizacji eutanazji.
Olivier Falorni, członek centrowej Grupy Demokratów w Zgromadzeniu Narodowym i zwolennik zmiany prawa, stwierdził w rozmowie z France Info: "Poprzez tę decyzję sądu Francuzi zwracają się do posłów i senatorów i proszą ich o zmianę przepisów".
Prace nad ustawą o "końcu życia", mającą zalegalizować eutanazję w niektórych przypadkach, są od czerwca zawieszone. Sprawa Bernarda Pallota ponownie otwiera debatę na temat prawa do godnej śmierci i stawia pytania o odpowiedzialność ustawodawców wobec cierpiących. Decyzja leży teraz w rękach francuskich parlamentarzystów, którzy muszą odpowiedzieć na rosnące oczekiwania społeczeństwa.