Do nałożenia kary doszło wiosną 2020 roku, kiedy w Polsce panował ścisły lockdown. Właścicielka salonu fryzjerskiego miała kontynuować swoją działalność wbrew ówczesnym przepisom i właśnie za to ponieść konsekwencję finansowe. Zdecydowała się jednak na złożenie zażalenia w sprawie.
Przeczytaj także: Masz taką chochlę w kuchni? GIS ostrzega. Nie nakładaj nią jedzenia!
Państwowy Inspektorat Sanitarny. Cofnięto karę za prowadzenie działalności
Na temat sprawy zabrał głos Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Właśnie dzięki interwencji tej organizacji Państwowy Inspektorat Sanitarny odstąpił od ukarania właścicielki salonu fryzjerskiego. Okazało się, że w postępowaniu doszło do licznych uchybień.
Rzecznik MŚP przyłączył się do postępowania zażaleniowego od wskazanej powyżej decyzji zarzucając jej braki w ustaleniach faktycznych oraz naruszenie między innymi zasady zaufania jednostki do działań organów administracji publicznej – podaje biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców (PAP).
Urzędnicy z Państwowego Inspektoratu Sanitarnego opierali decyzję wyłącznie na notatce policyjnej. Jak wykazał Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, taka podstawa była niewystarczająca do stwierdzenia, czy rzeczywiście doszło do naruszenia przepisów w takim stopniu, by właścicielka salonu powinna zostać ukarana.
(...) Na podstawie notatki policyjnej (...) organ nie mógł ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, że w sprawie doszło do naruszenia zakazu prowadzenia działalności fryzjerskiej oraz że zaistniały podstawy faktyczne wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej – uzasadnia biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców (PAP).
Przeczytaj także: Masowe kontrole policji. Rekord padł na siłowni w Bytomiu
W efekcie starań Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców sprawa właścicielki salonu fryzjerskiego została ponownie rozpatrzona. Ostatecznie wagę przewinienia uznano za znikomą, szczególnie że sama przedsiębiorczyni zaprzestała dalszego
naruszania prawa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.