25-latek w dniu 5 stycznia 2021 roku około godz. 22 wyszedł z mieszkania przy ul. Grabskiego w Rzeszowie. Według relacji jego kolegów po prostu chciał zapalić papierosa. Następnego dnia jego współlokator zorientował się, że nie ma go w domu.
W chwili zaginięcia miał na sobie tylko bluzę, spodnie dresowe i japonki. Wyszedł bez kluczy i portfela. Do dziś nie nawiązał kontaktu z bliskimi.
Miał przy sobie telefon, który ostatni raz logował się na ulicy Kwiatkowskiego, okolica Żwirowni. Nosił okulary korekcyjne. Poszukiwania rozpoczęto 8 stycznia. Bez rezultatu - informują administratorzy "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" na Facebooku.
Matka miała ostatni kontakt z synem 3 stycznia. Wszystko wskazywało na to, że jest zadowolony ze swojej pracy, rozmowa przebiegała spokojnie. Mimo poszukiwań z udziałem psa, drona, penetracji za pomocą sonarów rzeki Wisłoki oraz pobliskich stawów nie natrafiono na ślad pobytu [mężczyzny - przyp. red.] - podano.
W piątek 19 lutego płetwonurkowie z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP ponownie przeszukali żwirownię i Wisłok. Zatrzymano nawet turbinę elektrowni wodnej na rzeszowskim zbiorniku wodnym.
Zbadane zostały pola krat pod wodą, a w tej chwili jesteśmy na etapie badania ściany zapory. Sprawdzamy m.in. wszystkie przepusty - powiedział serwisowi nowiny24.pl Maciej Rokus.
Nowe informacje ws. zaginięcia 25-latka
Fundacja ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych zakończyła poszukiwania osoby zaginionej - poinformowano red. o2 drogą e-mailową.
Czytaj także: Dramat Hołowni. Straszna śmierć w rodzinie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.