Marionetki Putina kontynuują otwarte wspieranie brutalnej agresji rosyjskiej armii w Ukrainie. Propagandyści i ich goście na antenie państwowych telewizji wręcz cieszą się z powodu rosyjskich ataków rakietowych na ukraińskie miasta, w których to atakach giną cywile.
Rosjanin zadowolony z ataków
Jednym z polityków wspierających wojnę jest Andriej Guruliew, generał i deputowany do Dumy Państwowej Rosji.
W rozmowie na antenie telewizji "Cargrad" wyraził zadowolenie z powodu ostatnich ataków rakietowych, które uderzyły w kluczowe obiekty energetyczne i pogrążyły większość regionów Ukrainy w ciemności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne cele Rosjan
Proputinowski generał podkreślił jednak, że istnieją "jeszcze lepsze sposoby na ataki". Uważa, że "nie warto używać 10 pocisków dla jednego mostu", jeżeli "można użyć jednego pocisku dla centrum dowodzenia".
Uważa, że ataki były skuteczne, ponieważ "teraz z powodu braku prądu ukraiński przemysł zatrzymał się, co odbiera Ukraińcom możliwość zarabiania pieniędzy i wytwarzania produktów". Guruliew dodał, że kolejnym na celowniku Rosjan będzie "infrastruktura bankowa Ukraińców".
Wtedy nie będą mogli otrzymywać pensji - straszy generał.
Czytaj także: Co wiesz o Węgrzech? 14 pytań o państwo UE
Ataki rakietowe na obiekty energetyczne
Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że podczas środowego zmasowanego ataku na budynki mieszkalne i infrastrukturę energetyczną w Kijowie i kilku obwodach rosyjska armia wystrzeliła 67 pocisków manewrujących i ok. 10 dronów bojowych. Ukraińska obrona strąciła 51 rakiet i pięć dronów. W atakach byli zabici i ranni.
W efekcie ostrzału większość mieszkańców kraju została pozbawiona dostaw prądu. Ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko stwierdził, że w sieci energetycznej doszło do blackoutu. Eksperci podkreślają, że o "prawdziwym blackoucie" można mówić wtedy, gdy cała sieć dostawy energii nie działa przez co najmniej dobę - pisze Suspilne.