Generał brygady Jarosław Stróżyk jest szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego i przewodniczącym rządowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024.
W rozmowie z PAP podkreślił, że przyglądając się działaniom poprzedniego rządu w miesiącach poprzedzających inwazję Rosji na Ukrainę, która nastąpiła w lutym 2022 r., komisja zwróciła uwagę na sprawozdania "rządowych komitetów", które zajmowały się bezpieczeństwem państwa.
Możemy porównać działania przed 24 lutego 2022 roku i te obecne. Dzisiaj z posiedzeń takich komitetów powstają wielostronicowe raporty, są pewnym stenogramem. Raporty z posiedzeń przed 24 lutego 2022 roku są oczywiście niejawne, ale mogę powiedzieć, że były jednostronicowe. Dwie trzecie zajmują nazwiska osób, które brały w nich udział, a treścią jest jeden punkt i nie dotyczył on Ukrainy - powiedział gen. Stróżyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dokument dotyczący przeglądu komina zajmuje więcej stron na papierze niż posiedzenia, które miały przygotowywać Polskę do najtrudniejszego momentu po II wojnie światowej - zauważył generał.
Jak dodał, członkowie komisji, wśród których są profesorowie i naukowcy, "dokładnie badają system – system obiegu dokumentów bądź jego brak, system podejmowania bądź niepodejmowania decyzji". "Staramy się pokazać, jakie informacje wpływały i czy one w ogóle wpływały na decyzje podejmowane przez rząd" - zaznaczył szef SKW.
Pytany, o jakich "rządowych komitetach" mowa, Stróżyk przyznał, że są wśród nich: Rada Ministrów, Kolegium do Spraw Służb Specjalnych oraz rządowy komitet do spraw bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych. Ten ostatni został powołany w 2020 r., a jego przewodniczącym do 2022 r. był prezes PiS i ówczesny wicepremier Jarosław Kaczyński, a potem szef MON Mariusz Błaszczak. Obecnie, od maja 2024 r. w miejsce tego gremium działa rządowy komitet do spraw bezpieczeństwa narodowego, na czele z wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Dopytywany o Ministerstwo Obrony Narodowej przed lutym 2022 r. Stróżyk zaznaczył, że resort ten wymaga osobnej analizy stopnia przygotowania sił zbrojnych, w czym pomocne mają być raporty Najwyższej Izby Kontroli.
31 października na pierwszej konferencji prasowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich jej przewodniczący ocenił, że można mówić o braku reakcji ówczesnego rządu na informacje o planowanej agresji Rosji na Ukrainę. Zwrócił przy tym uwagę, że z doniesień medialnych wiadomo, że już w listopadzie 2021 roku Stany Zjednoczone kierowały pierwsze ostrzeżenia wywiadowcze do swoich sojuszników i Ukrainy.
Gen. Stróżyk powiedział jednak, że w zgromadzonych przez komisję dokumentach nie zidentyfikowano materiałów świadczących o istotnych działaniach podjętych przez rząd, mających na celu przygotowanie Polski do wyzwań, jakie mogły się wiązać z agresją Rosji na Ukrainę.
Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024 jest organem pomocniczym premiera. W jej skład, oprócz przewodniczącego, wchodzi 11 specjalistów zarekomendowanych przez premiera i szefów resortów.