Jak opisuje litewski portal delfi.lt, sprawa może być fragmentem dużej operacji rosyjskich służb specjalnych. Zidentyfikowana przez specjalistów z firmy FireEye operacja nosi kryptonim "Ghostwriter".
Zhakowane zostało kilka niedużych litewskich serwisów internetowych. Na ich stronach wyświetlały się prośby o wsparcie finansowe dla białoruskiej opozycji. Atakowane były także konta w serwisach społecznościowych, które rozsyłały numery kont, na które należało wpłacać pieniądze.
Co ciekawe, podane zostały numery kont, należących do polskiego hospicjum im. bł ks. Michała Sopoćki z Wilna. To pierwsza tego rodzaju sytuacja. Ale sama operacja służba znana jest od dłuższego czasu.
Ghostwriter - specjaliści od dezinformacji
"Ghostwriter" to kryptonim nadany działaniom Rosjan przez ludzi z FireEye, którzy opisują je od kilku lat. Ma na celu oddziaływanie na sferę informacyjną w Europie Środkowo-Wschodniej.
To długofalowa operacja rosyjska, mająca na celu szerzenie dezinformacji i skłócania Polaków, Białorusinów i Bałtów. Oraz np. podkopywanie wiarygodności NATO przez rozpuszczanie w sieci fałszywych, pogłębiających podziały informacji - mówi o2.pl osoba znająca sposób działania "Ghostwritera".
Ale to niejedyny cel działania Rosjan. Próbują również wbić klin między Polskę a USA.
Wykorzystywane są do tego wymyślone narracje związane np z wojskami stacjonującymi na terenach tych państw. Nie ma co do tego stuprocentowej pewności co do atrybucji czyli przynależności infrastruktury używanej podczas tych ataków ale tropy wiodą do rosyjskich służb specjalnych - dodaje nasz rozmówca.
To właśnie ofiarą tych działań mógł paść Marek Suski czy minister pracy Marlena Maląg. Ich konta w mediach społecznościowych zostały kilka miesięcy temu przejęte przez hakerów. Na koncie Suskiego pojawiły się erotyczne zdjęcia jednej z posłanek a na koncie Maląg - obraźliwe wpisy pod adresem Strajku Kobiet.
Litwa ale i Białoruś
Zdaniem Witolda Janczysa, redaktora portalu Delfi, ataki cybernetyczne wymierzone w Litwę stają się coraz bardziej wyrafinowane i celują w czułe punkty społeczeństwa tak, aby doprowadzić do eskalacji konfliktów i napięć.
W tym wypadku nieznani sprawcy posłużyli się numerami kont należących do hospicjum, które powszechnie na Litwie kojarzy się z byciem "polskim", ponieważ zostało założone przez przybyłą na Litwę przed latami siostrę Michaelę Rak. Można przypuszczać, że organizatorzy cyberataku chcieli wywołać konflikt na tle narodowościowym, polsko - litewskim - mówi w rozmowie z portalem o2.pl Witold Janczys.
Jako cel wskazuje także Białorusinów.
Liczba emigrantów z Białorusi na Litwie ciągle wzrasta. Być może sprawcy cyberataku dążyli również do podburzania opinii społecznej, skierowanej przeciwko emigrantom z Białorusi - dodaje Janczys.
Warto przypomnieć, że zaledwie kilka dni temu informowaliśmy o trudnej sytuacji na granicy litewsko-białoruskiej. Białoruskie władzy miały zdecydować o wpuszczaniu na Białoruś bez weryfikacji uchodźców z Iraku i Syrii. Następnie, trafiają oni na Litwę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.