W lipcu 2023 r. Najwyższa Izba Kontroli (NIK) sporządziła raport dotyczący m.in. fuzji Orlenu z Lotosem z 2022 r. po kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych (MAP). Dziennikarze TVN24 dotarli do nadal nieopublikowanego dokumentu. Według NIK koncern Saudi Aramco zapłacił o 7,2 mld zł mniej za część Lotosu, niż była ona warta.
Cała paczka transakcyjna - 30 proc. udziałów w rafinerii, cała spółka zajmująca się hurtową sprzedażą paliw i 50 proc. udziałów w spółce produkującej paliwa lotnicze - były warte 9 mld 400 mln zł. Orlen sprzedał je natomiast za nieco ponad 2 mld 200 mln zł - czytamy w tvn24.pl.
W czwartek, 25 stycznia, w Sejmie Roman Giertych wraz z grupą parlamentarzystów zorganizował konferencję prasową. Poseł KO nazywał te ustalenia "absolutnie bulwersującymi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja, w której rząd sprzedał spółkę Lotos, de facto całość tej spółki, a przynajmniej najbardziej istotne aktywa, 3 czy 4 miliardy poniżej własnych wycen, a tak naprawdę 5 do 7 miliardów wedle wycen NIK-u, to jest sytuacja bezprecedensowa. Mieliśmy do czynienia z chyba największym skandalem ekonomicznym i pytanie w tej sprawie pojawia się jedno, dla mnie jest dosyć oczywiste: kto wziął na boku pieniądze - powiedział.
Dodał, że na to pytanie "musi odpowiedzieć prokuratura". Zaapelował też o podjęcie z urzędu działań przez Prokuratora Generalnego i Prokuratora Krajowego, tak by rozpoczęło się śledztwo i nastąpiło zabezpieczenie dokumentów ws. fuzji Orlenu z Lotosem. Polityk mówił również o "ewentualności unieważnienia tej transakcji".
Giertych grozi Kaczyńskiemu. "Poniesie ewentualną odpowiedzialność karną"
We wtorek, 30 stycznia, Roman Giertych ponownie odniósł się do sprawy. Poseł KO we wpisie umieszczonym w serwisie X (dawniej Twitter) groził Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Jeżeli to Kaczyński podjął osobiście decyzję o sprzedaży Lotosu, to on też będzie ponosił ewentualną odpowiedzialność karną za cenę sprzedaży i niedopełnienie obowiązków konsultacji ze służbami - napisał Roman Giertych.
Oświadczenie Orlenu
Przypomnijmy, że Orlen wydał oświadczenie w tej sprawę. Ocenił w nim, że zarzuty formułowane przez grupę posłów KO pod adresem fuzji z Lotosem są bezpodstawne.
Stanowczo sprzeciwiamy się bezpodstawnym zarzutom dotyczącym połączenia ORLEN z Grupą Lotos, które padły na konferencji grupy posłów, m.in. Agnieszki Pomaskiej, Romana Giertycha i Jacka Karnowskiego. Tego rodzaju sformułowania nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości - brzmi oświadczenie Orlenu.
W piśmie koncernu zaznaczono, że "spekulacje dotyczące przejęcia Grupy Lotos przez Orlen, których użyto podczas konferencji opierają się na raporcie Najwyższej Izby Kontroli, który nie został nawet opublikowany".
Po raz kolejny podkreślamy, że nie wiadomo, jakie dokumenty zostały wzięte pod uwagę i jaką metodologię zastosowali kontrolerzy NIK. Bez tego nie da się ocenić rzetelności zarzutów stawianych przez NIK. A skoro nie można tego stwierdzić, to powtarzanie tych zarzutów jest w ocenie Spółki samo w sobie nierzetelne i ma na celu jedynie podważenie zaufania do Spółki i jej działalności - oświadczył Orlen.
Źródło: o2.pl, serwis X, TVN24, PAP