W niedzielę 21 lipca urzędujący prezydent Joe Biden zrezygnował ze starania o reelekcję. Decyzja wywołała polityczne trzęsienie ziemi w USA, bo do wyborów prezydenckich zostało już mniej niż cztery miesiące. - Z jednej strony nie byłem zaskoczony, bo napięcie rosło od tygodni, ale z drugiej byłem w szoku, tak jak wszyscy, że naprawdę to zrobił - komentuje Townsend, wieloletni urzędnik Pentagonu ds. polityki europejskiej i NATO.
Jego zdaniem "Biden postąpił słusznie", bo "Demokraci mają teraz większe szanse na zwycięstwo". - A to dobra wiadomość dla Europy, NATO i Ukrainy - oznajmił rozmówca o2.pl.
Biden wskazał Kamalę Harris, obecną wiceprezydentkę USA, jako swoją następczynię. Nie ma jeszcze pewności, że to właśnie 59-latka będzie kandydatką Demokratów w wyborach, ale Townsend, który partię zna od podszewki - w administracji Obamy spędził 8 lat - podkreśla, że to najlepszy wybór.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Kamala Harris ma wiele atutów. Rocznikowo jest młodsza o 18 lat, ma wielką charyzmę i ogromną energię. Poprze ją wiele dużych grup wyborców, w tym Afroamerykanie i kobiety - mówi.
Po chwili dodaje jednak, że są też rzeczy, nad którymi w jego ocenie Harris musi popracować. - W tej chwili jest za bardzo wychylona w lewą stronę sceny politycznej, powinna się bardziej zbliżyć do centrum, tak aby przekonać też do siebie ludzi, którzy w tej chwili uważają, że jest za bardzo liberalna - stwierdził.
Jednocześnie Townsend nie ma wątpliwości, że Harris jako prezydentka "to najlepszy scenariusz dla NATO i Europy". - To by po prostu oznaczało, że w Białym Domu będzie ktoś, kto ich wspiera - wyjaśnił.
- Kamala Harris nie jest wielką ekspertką w kwestiach międzynarodowych. W tych tematach opierałaby się na wiedzy doradców, a tych ma dobrych. Co jednak ważne - jest otwarta na słuchanie rad. To jest duża różnica między nią a Trumpem, bo ten otacza się lojalistami i głosy znawców go zwyczajnie nie obchodzą - dodał.
Wybory w USA. Donald Trump prezydentem? "Lubi Polskę"
O ile po decyzji Bidena Demokraci nie mają teraz oficjalnego kandydata na prezydenta, o tyle w przypadku Partii Republikańskiej wszystko jest już jasne - w wyborach wystartuje Donald Trump. Co jego ewentualne zwycięstwo oznaczałoby dla Polski?
- Myślę, że Trump lubi Polskę i szanuje to, że Polska wydaje dużo pieniędzy na obronność. Dobrze rozumiał się z poprzednim polskim rządem, dobrze rozumie się też z Andrzejem Dudą. Sądzę, że obecny rząd także by się z nim dogadał - mówi Townsend.
- Na miejscu Polaków nie martwiłbym się o relację z USA. Ale martwiłbym się tym, co mogą wymyślić razem Trump i Putin. To jest większy problem. Trump jest fanem Putina i jestem pewien, że ma jakieś pomysły co do Rosji, wojny w Ukrainie i porozumień, które mogą być niekorzystne dla Ukrainy - dodaje.
Czytaj też: "Zagrożenie dla narodu". Joe Biden zabrał głos
Trump w przeszłości krytykował kraje europejskie za to, że nie wydają dostatecznie dużo pieniędzy na obronność. Polska jest rekordzistą wśród państwo NATO, bo w tym roku zamierza przeznaczyć na ten cel ok. 4,12 proc. PKB, a w przyszłym, jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, być może nawet ok. 5 proc. Wiele innych krajów wydaje poniżej 3 proc., a niektóre - jak Hiszpania czy Włochy - nawet poniżej ustalonej przez NATO granicy 2 proc.
Townsend przyznaje, że armie europejskie mają problem. - Brakuje pilotów wojskowych, amunicji, czołgów, ludzi. Brytyjczycy mieli za mało marynarzy, żeby obsłużyć swoje statki. Nie ma też umiejętności, np. do prowadzenia walki elektronicznej. Polska jest w najlepszej formie ze wszystkich. Robicie to, co trzeba - powiedział.
W ostatnich miesiącach pojawiały się nawet obawy, że Trump wprowadzi USA z NATO. - Nie sądzę, aby to zrobił. Myślę, że co najwyżej, jak się zdenerwuje, to każe wracać do USA swojemu ambasadorowi przy NATO. Ale w wyjście z Sojuszu Północnoatlantyckiego nie wierzę.
Dodaje, że nowy sekretarz generalny NATO Mark Rutte powinien sobie poradzić z Trumpem, gdyby ten został prezydentem. - Oni dobrze się znają, Rutte był premierem Holandii, kiedy Trump był prezydentem. On wie, jak "czytać" Trumpa. Nie spodziewam się tutaj problemów - stwierdził.
Wybory w USA. Harris wypada w sondażach lepiej niż Biden
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. Kamalę Harris poparło już 2579 delegatów - wystarczająco dużo, aby zdobyła nominację Partii Demokratycznej. Formalnie może to nastąpić już 7 sierpnia podczas wirtualnego głosowania.
W sondażach, które przeprowadzono jeszcze przed tym, jak Biden wycofał się z wyścigu o Biały Dom, Kamala Harris miała mniejszą stratę do Trumpa niż urzędujący prezydent. W skali całego kraju wiceprezydentka USA miała średnio o dwa punkty procentowe mniejsze poparcie niż Donald Trump - przegrywała z nim stosunkiem 46 do 48 proc, podczas gdy Biden miał poparcie na poziomie 44 proc. przy 47 proc. Trumpa.
Łukasz Dynowski, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.