Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik od 23 stycznia przebywają na wolności. O ułaskawieniu skazanych za nadużycia w związku z aferą gruntową, których dopuścili się, kierując Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, zdecydował prezydent.
Andrzej Duda apelował też o natychmiastowe uwolnienie obu mężczyzn, a "zwłaszcza Mariusza Kamińskiego, z uwagi na jego zdrowia". Wcześniej osadzeni politycy rozpoczęli głodówki. O tym czy tego typu działania często podejmowane są przez więźniów i jak przebiegają, w rozmowie z o2.pl opowiada Andrzej Kołodziejski z Krajowej Sekcji Służby Więziennej NSZZ "Solidarność"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert zwraca uwagę, że takie zachowanie osadzonych stanowi obciążenie dla pracowników zakładu karnego.
Jeśli osadzony nie chce przyjmować posiłków, wówczas oddziałowy lub wychowawca mają dodatkowe obowiązki. Muszą raportować za każdym razem, czy osadzony przyjął posiłek czy go nie przyjął. Składają również wniosek do administracji więzienia o ukaranie. Decyzję w tej sprawie podejmuje dyrektor. Przypomnę, że zgodnie z przepisami osadzony ma obowiązek przyjmowania posiłków - mówi Kołodziejski w rozmowie z o2.pl.
Priorytetem dla pracowników SW jest zapewnienie bezpieczeństwa osadzonym. Dbają o to oddziałowi, wychowawca, a także inne osoby zatrudnione w zakładzie.
Przez dwadzieścia cztery godziny jest dostępny oddziałowy, przez osiem lub dwanaście godzin pracuje wychowawca. Mamy również lekarza, psychologa, działa ambulatorium. Nadzór trwa całą dobę. Oczywiście prowadzone są rozmowy z osadzonym, aby przekonać go do wstrzymania głodówki. Ma on zapewnione wsparcie psychologiczne. Zrozumiałe jest, że dla osadzonego pobyt w więzieniu to trudna sytuacja. Tym bardziej, gdy jest przekonany, że nie powinien się tam znajdować. Niestety, protest głodówkowy jest trudną sprawą i oddziałuje także na pracowników Służby Więziennej - mówi ekspert.
Przymusowe karmienie Kamińskiego. "To jest bardzo nieprzyjemna sprawa"
Jeszcze przed zwolnieniem we wtorek rano Kacper Kamiński, syn byłego szefa MSWiA poinformował za pomocą platformy X, iż wobec jego ojca wdrożono procedurę przymusowego dokarmiania. - Lekarz poinformował mojego ojca, że wybrana zostanie najbardziej niehumanitarna metoda za pomocą sondy przez nos pomimo, iż wyraził on zgodę na dokarmianie za pomocą kroplówki. (...) Może to powodować groźne dla zdrowia powikłania - napisał syn polityka. Jak zatem wyglądałoby karmienie Mariusza Kamińskiego, gdyby pozostał w celi?
Z pewnością nie wygląda to tak, że pielęgniarka podaje więźniowi jedzenie łyżeczką. Osadzony musi być przywiązany do łóżka. Pokarm podawany jest przez rurkę - mówi Andrzej Kołodziejski.
Trudna sytuacja w Służbie Więziennej
Nasz rozmówca ma nadzieję, że zamieszanie wokół sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika będzie nie tylko przedmiotem politycznych przepychanek, ale skłoni rządzących do pochylenia się nad problemami Służby Więziennej. Wielu funkcjonariuszy jest przemęczonych, pracują na nadgodzinach. Ich praca jest bardzo wymagająca, ale niedoceniona.
Od lat apelujemy, aby była ona doetatyzowana. Z zewnątrz wygląda wszystko fajnie, ale tak naprawdę tkwimy jedną nogą w PRL-u. Brakuje około 130 wychowawców w całej Polsce i 2 tys. oddziałowych. Powinniśmy mieć po dwóch oddziałowych na jeden oddział - zauważa nasz rozmówca.
W Polsce istnieje 46 aresztów śledczych i 84 zakładów karnych, w których służbę pełni prawie 30 tys. funkcjonariuszy i pracowników cywilnych. Osadzonych jest blisko 75 tys. osób.
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.