Jeszcze kilka lat temu na ulicach Splitu można było spotkać taksówkarzy z Włoch. Teraz do tego grona dołączyli również m.in. Polacy. W tunelu w mieście zauważono niedawno polską taksówkę, co wzbudziło niemałe zainteresowanie i kontrowersje.
Lokalni taksówkarze twierdzą, że nie jest to pojedynczy przypadek. Uważają, że polskie taksówki coraz częściej pojawiają się na ulicach Splitu. Swoją opinią na ten temat podzielił się jeden z doświadczonych taksówkarzy. Wskazał przy tym na nielegalność takiego procederu.
Ludzie, którzy byli tu na wakacjach, zauważyli możliwość zarobienia kilku euro i postanowili spróbować swoich sił w przewozach. Jednakże przewożenie pasażerów polskim samochodem w Splicie jest nielegalne - mówi taksówkarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem nielegalnych przewozów nie jest w Splicie nowym zjawiskiem, ale nigdy wcześniej nie był on tak nasilony. Lokalni przewoźnicy wskazują, że zagraniczni kierowcy działają bez odpowiednich licencji i zezwoleń, co stawia ich w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do tych, którzy muszą spełniać lokalne przepisy i ponosić dodatkowe opłaty.
Cała sytuacja rodzi wiele pytań dotyczących regulacji rynku transportowego oraz skuteczności egzekwowania prawa. Czy lokalne władze zdołają uporać się z tym problemem? Czy może to być początek większych zmian w branży transportowej w Splicie?
W najbliższych miesiącach okaże się, jak sytuacja się rozwinie. Kluczowe będzie znalezienie równowagi między wspieraniem przedsiębiorczości a przestrzeganiem przepisów, co pozwoli na dalszy rozwój branży transportowej w regionie.