Krystynie Pawłowicz nie przypadły do gustu wyniki wyborów parlamentarnych, o których przy urnach zdecydowali Polacy. Choć mocno zabiegała, by wygrało Prawo i Sprawiedliwość, którego zwolenniczką jest od wielu lat, po wyborach okazało się, że najpopularniejsza w kraju partia polityczna, ma za mało mandatów w Sejmie, by mogła samodzielnie rządzić.
Była posłanka, a obecnie sędzia, komentuje powyborczą rozgrywkę na platformie X (dawniej Twitterze). I trzeba przyznać, że od łagodnych wpisów tuż przed głosowaniem, przeszła do charakterystycznych dla siebie ostrych słów. Ich adresatem, nie pierwszy już raz, został Donald Tusk.
Tym razem skomentowała niedawną wizytę lidera Koalicji Obywatelskiej w Brukseli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lider Platformy Obywatelskiej udał się w środę do Brukseli, by spotkać się m.in. z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Celem wizyty Donalda Tuska jest odblokowanie funduszy z KPO, które za rządów PiS zostały zablokowane. Chodzi o dziesiątki miliardów euro, które z pewnością przydadzą się w budżecie.
Jestem tu wciąż jako lider opozycji, nie jako premier, ale czas płynie i to nieubłaganie. Musiałem podjąć tę inicjatywę zanim dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć powyborczych, ponieważ trzeba użyć wszystkich, nawet niestandardowych metod, by ratować pieniądze, które Polsce się należą - podkreślił Donald Tusk.
Jego wyjazd i chęć porozumienia w Europie nie spodobała się Pawłowicz. Zdaniem sędzi TK postawa lidera KO to zdrada dla kraju i dowód na to, że polskie interesy nie będą dobrze chronione.
Krystyna Pawłowicz przede wszystkim odniosła się do wyniku wyborów i głosów, które Polacy oddali na opozycję. Była posłanka nazwała takie osoby "Polskobójcami". O Donaldzie Tusku nie napisała wprost, jednak jej słowa nie pozostawiają wątpliwości i bez pudła można wskazać, kogo dotyczą.
"Pewien obywatel Polski pojechał do zagranicznej Centrali Likwidacyjnej" - pisze Pawłowicz i porównuje dalej nasz kraj do głowy Jana Chrzciciela, którą ruda Salome (kolejne odniesienie do Tuska) zaniosła Herodowi w prezencie na tacy.
Zlecenie wykonane, nagrody będą odebrane - napisała Pawłowicz.
Jak na wpis Krystyny Pawłowicz zareagowali internauci? Cóż, opinii jest sporo i są skrajne. Jedni wspierają sędzię TK i piszą, że starali się pomóc przy urnach. "My Pani Profesor zrobiliśmy swoje, poszliśmy i zagłosowaliśmy". Inni krytykują byłą posłankę i zapowiadają, że "Wersal już się skończył". Są też komentarze, które nie nadają się do cytowania i niestety jest ich sporo.