Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Gnijące odpady w Kamieńcu na Pomorzu. Mieszkańcy martwią się, że dojdzie do tragedii

35

Powraca temat nielegalnego składowiska tekstyliów w Kamieńcu w gminie Cewice na Pomorzu. Mieszkańcy gminy żyją w strachu. Jak twierdzą, odpady, które płonęły już kilkadziesiąt razy, teraz gniją. Władze gminy nie są w stanie samodzielnie uporać się z problemem. Zwracają się więc o pomoc do państwa. Na razie bez rezultatu.

Gnijące odpady w Kamieńcu na Pomorzu. Mieszkańcy martwią się, że dojdzie do tragedii
Strażacy ponoszą koszty, mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo (PAP, Jan Dzban)

Pierwszy pożar na nielegalnym składowisku odpadów tekstylnych w Kamieńcu wybuchł w październiku 2021 roku. Od tej pory ogień pojawiał się w tym miejscu... kilkadziesiąt razy! Trzy razy zdarzyło się, że gaszenie pożaru zajęło strażakom ponad tydzień.

Wiadomo, że odpady były też podpalane. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Słupsku, ale na razie nie ma mowy o przełomie w śledztwie.

RMF24.pl przypomina, że zagrożenie wcale nie minęło. Pojawił się za to nowy problem, który nasilił się latem. Odpady, które jeszcze niedawno płonęły, teraz gniją.

Wielokrotnie polewane wodą w trakcie akcji gaśniczych hałdy tkanin, składowane pod gołym niebem, po prostu zaczęły gnić — informuje portal.

Nielegalne składowisko w Kamieńcu. Lokalne władze apelują o pomoc

Wójt gminy Cewice Jerzy Bańka wyjaśnia, że lokalnych władz nie stać na likwidację nielegalnego składowiska. Wielkopolska firma wyliczyła, że kosztowałoby to 32 miliony złotych. Taki wydatek wiązałby się z bankructwem gminy.

Apele o pomoc na razie nie przyniosły rezultatów. — Biłem głową w mur. Pisałem do WIOŚ, do wszystkich instytucji, do ministerstwa klimatu —  skarży się wójt. Jak twierdzi, problemu nie bagatelizowano. Raczej zwyczajnie rozkładano ręce z bezradności.

Okoliczni mieszkańcy żyją w ciągłym strachu i niepewności. Skarżą się na uprzykrzający życie smród oraz obecność gryzoni.

Okrutnie się żyje. Taki smród, fetor, że nieraz nie można wyjść na podwórko. Czuje pan, jak to śmierdzi? To nie jest gnojówka z pola. Gnojówka jest z tyłu zabezpieczona... a te szmaty po prostu gniją, siłą rzeczy musi śmierdzieć. Boimy się o zdrowie. Wstajemy rano, oczy mamy zaropiałe, łzawią. Gardło, cały czas jakiś kaszel czy coś. Wiadomo, od tego się będą różne rzeczy działy — mówi jeden z mieszkańców Cewic w rozmowie z RMF FM.

Czy problem uda się wreszcie rozwiązać? Składowisko powstało na terenie jednej ze spółek, która wydzierżawiła teren pewnej firmie. Ta zgromadziła odpady i... przepadła. Wójt mówi, że nie ma z nią kontaktu.

Autor: APOL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić