W miniony poniedziałek w Mediatece w Grodzisku Mazowieckim szczepienia się nie odbyły. Wszystko dlatego, że nie dojechały szczepionki firmy Pfizer. Szczepienia, które planowano na ten dzień, przesunięto na kolejny - informuje "Gazeta Wyborcza".
Ludzie czekali 7 godzin w ogromnej kolejce. - To nie były pierwsze problemy z dostawą szczepionek. Dokonywane są zmiany, o których nie jesteśmy informowani – mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Krystyna Płukis, dyrektorka Szpitala Zachodniego w Grodzisku Mazowieckim.
Emocje pod punktem szczepień były jednak ogromne. Konieczne było nawet wezwanie straży miejskiej. Szczepienia zostały przesunięte na wtorek.
Tego dnia miało zostać zaszczepionych aż 750 osób. Kierowca ze szczepionkami przyjechał jednak dopiero o godz. 16.45. Punkt przedłużył zatem pracę do godziny 22. Udało zaszczepić się 600 osób.
Później pojawiły się również inne problemy. - Kierowca nie przekazał też dokumentów. Nie było m.in. wydruków z temperaturami podczas przewozu szczepionki. Później nie odbierał telefonu. Te dostawy są źle zorganizowane. Firma Neuca ma ewidentnie problem z dystrybucją - relacjonuje Krystyna Płukis w rozmowie z "GW". Firma się broni. Twierdzi, że za opóźnieniami stoi zepsuty samochód.
Sprawą ma się zająć Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. Taką informację przekazał "Wyborczej" jej rzecznik, Krzysztof Bielak.
Czytaj też: Reforma OFE. Kolejny chaos w emeryturach
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.