O zdarzeniu poinformował we wtorek starszy pułkownik sił powietrznych chińskiej Armii Narodowo-Wyzwoleńczej Tian Junli. Stwierdził, że amerykański niszczyciel rakietowy USS John S. McCain wtargnął na wody w pobliżu wysp Spratly bez zgody chińskiego rządu. Pekin zmobilizował swoje jednostki morskie i powietrzne, co ma na celu zmuszenie amerykańskiego okrętu do opuszczenia terenu.
Akcja Stanów Zjednoczonych poważnie naruszyła suwerenność i bezpieczeństwo Chin oraz poważnie zaszkodziła pokojowi i stabilności w regionie Morza Południowochińskiego. Wyrażamy nasz zdecydowany sprzeciw wobec tej akcji – powiedział Tian.
Czytaj także: Chiny idą na wojnę z niewidzialnym wrogiem
Amerykański okręt naruszył chińskie wody. Zdecydowana reakcja Pekinu
Pułkownik Tian Junli dodał, że chińskie wojsko pozostaje w stanie podwyższonej gotowości. Ma ono w razie potrzeby bronić suwerenności kraju. Żołnierze mają także dbać o zapewnienie bezpieczeństwa i stabilności w regionie.
Archipelag Spratly. Teren sporny kilku państw
Wyspy Spratly to grupa około 100 małych obiektów fizjogeograficznych (wysepek, skał, łach i raf) położonych na Morzu Południowochińskim, mniej więcej w jednej trzeciej odległości między filipińską wyspą Palawan a południowym wybrzeżem Wietnamu. Prawo do całego archipelagu roszczą sobie trzy kraje: Chińska Republika Ludowa, Republika Chińska oraz Wietnam. Trzy inne państwa wysuwają roszczenia do niektórych z tych obiektów, są to Filipiny, Malezja oraz Brunei.
Obejrzyj także: Pięć nowych wysp. Głos zabrało rosyjskie wojsko