Reuters donosi, że japońscy żołnierze piechoty morskiej przeprowadzili w niedzielę (19 listopada) symulowany atak na jedną z wysp na skraju Morza Wschodniochińskiego. Według władz w Tokio jest to terytorium, które jest bezbronne wobec potencjalnego chińskiego uderzenia. W sieci można znaleźć nagrania, na których widać wojskowych dokonujących desantu z użyciem amfibii.
Wyspą, na którą dokonano symulowanego natarcia, jest Tokunoshima. Jest ona częścią archipelagu Riukiu, który rozciąga się pasem wysp od Tajwanu po Kiusiu. Rozdziela Morza Wschodniochińskie i Filipińskie.
Niedzielny desant zakończył trwające 11 dni działania pod kryptonimem 05JX. Ich celem było przećwiczenie wariantów obrony terytorium i strategicznych punktów, takich jak elektrownie atomowe. Jak przyznał generał Yoshihide Yoshida, szef sztabu Sztabu Połączonego Sił Samoobrony, Japończycy chcieli pokazać, że w momencie ataku są w stanie sprawnie zareagować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Napięcie chińsko-japońskie
Japonia jest jednym z państw, które obawia się chińskiej ekspansji na Pacyfiku. Przypomnijmy, że jednym z celów sprawującego obecnie władzę Xi Jinpinga jest zjednoczenie Chin z Tajwanem. Wyspa jest uznawana przez władze w Pekinie za część ChRL.
Chiny tworzą wokół siebie nowy geopolityczny ośrodek siły, którego ważnym elementem jest Rosja. Państwo Putina, które jest spadkobiercą ZSRR, ma nierozwiązany spór terytorialny z Japonią. Sprawa ciągnie się od 1945 roku.
Zobacz koniecznie: Kolejne ćwiczenia Rosjan. Na Pacyfik wypłynęło 40 okrętów
Związek Radziecki zajął wówczas cztery wyspy z archipelagu Wysp Kurylskich, które z punktu widzenia Japończyków należą do ich terytorium. Do dziś jest to kość niezgody w relacjach obu państw.
Wzmocnione relacje chińsko-rosyjskie sprawiają, że Japonia obawia się o swoje bezpieczeństwo. Niepokoi ją także agresywne zachowanie Korei Północnej. Kraj Kwitnącej Wiśni chce w ciągu kilku lat podwoić wydatki obronne.