W miniony czwartek, w godzinach wieczornych, do komendy straży miejskiej w Krakowie wbiegł zdenerwowany mężczyzna. Zwrócił się do dyżurnego o natychmiastową pomoc w przejęciu mężczyzny, który dopuścił się czynu nieobyczajnego w obecności pasażerów.
Gdy zorientował się, że jest w potrzasku, próbował uciec, ale został złapany, a teraz pilnują go świadkowie na przystanku przy Rondzie Barei - relacjonował strażnikom rozgorączkowany świadek zdarzenia.
Strażnicy, którzy właśnie rozpoczynali swoją wieczorną służbę udali się we wskazane miejsce i przejęli mężczyznę. Okazało się, że starszy mężczyzna obnażał się przed kobietami w autobusie.
Czytaj także: Giertych śmieje się z Macierewicza. Poszło o Kamińskiego
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzenia oraz wylegitymowaniu wszystkich biorących udział w interwencji osób całość sprawy przekazano policji.
Czytaj także: Nagranie z Zakopanego. Ludzie łapią się za głowy
To już kolejna taka sytuacja w ostatnim czasie. Pod koniec stycznia br. policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy obnażali się w miejscach publicznych na terenie Krakowa.
26 stycznia policjanci z komisariatu przy ul. Królewskiej udali się na jedną z ulic w rejonie Krowodrzy, gdzie zamieszkiwać miał mężczyzna podejrzewany o publiczne obnażanie i onanizowanie się. Jego skandaliczne zachowanie zgłosili przechodnie.
Po wylegitymowaniu 52-latek wraz z funkcjonariuszami udał się na komisariat, gdzie w trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że w styczniu kilkukrotnie obnażał się w miejscach publicznych na terenie Krowodrzy. Innym razem natomiast, podróżując tramwajem onanizował się w rejonie Bronowic oraz Borku Fałęckiego.
52-latkowi przedstawiono w sumie pięć zarzutów w związku z popełnieniem wykroczenia nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym.
Trzy dni później, policjanci otrzymali informacje, że w jednym z parków w centrum miasta miał przebywać onanizujący się mężczyzna. Kryminalni natychmiast udali się w to miejsce i szybko zlokalizowali 28-latka. W trakcie rozmowy nie potrafił on logicznie wytłumaczyć swojego zachowania.
Policjanci w trakcie dalszych czynności ustalili, że to nie pierwszy raz kiedy 28-latek dopuścił się zachowania niezgodnego z prawem. Usłyszał on w sumie 11 zarzutów dotyczących nieobyczajnego wybryku w miejscu publicznym. O dalszych losach mężczyzn zadecyduje sąd. Grozi im kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo kara nagany.