W Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej na plantacjach kakaowca pracują dzieci, czasami zaledwie kilkuletnie. 20 lat temu najwięksi światowi producenci czekolady zobowiązali się do zlikwidowania nieuczciwych procederów i uregulowania trybu pracy.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Chicago wskazują jednak, że wciąż dochodzi do nadużyć. Ponad 43 proc. wszystkich dzieci w wieku od 5 do 17 lat w regionach, gdzie uprawiany jest kakaowiec, są zatrudniane do niebezpiecznych prac. W raporcie zleconym przez Departament Pracy Stanów Zjednoczonych odnotowano, że odsetek pracujących dzieci nie zmalał, a wzrósł i to o 14 punktów procentowych.
W sumie około 1,5 miliona dzieci pracuje przy produkcji kakao na całym świecie. W dodatku w bardzo złych warunkach. Do prac niebezpiecznych zalicza się między innymi używanie ostrych narzędzi, pracę w nocy, narażenie na zatrucie chemikaliami.
W 2001 roku duże marki, takie jak Nestlé, Mars i Hershey, podpisały porozumienie mające na celu wyeliminowanie pracy dzieci. Pomimo przekroczenia terminów dotrzymania zobowiązań w 2005, 2008 i 2010 roku, przedstawiciele firm nadal podkreślają, że ich głównym priorytetem pozostaje zakończenie tych rażących nadużyć.
Koncerny stanowczo zaprzeczają oskarżeniom o celowe nadużycia. Argumentują, że problem jest złożony, a oni nie mogą ingerować w prace plantacji, których nie są właścicielami. Ponadto audyt i kontrola gospodarstw jest bardzo kosztowna. Aktywiści są jednak zdania, że gdyby wielkie firmy naprawdę chciały zakończyć proceder, zrobiłyby to nawet w jeden dzień - informuje "The Guardian".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.