Do tragedii doszło w niedzielę 10 października w godzinach popołudniowych ul. 30 Stycznia i Armii Polskiej. 4-letni Piotruś zginął na oczach swojego ojca – samochód wjechał w chłopca, kiedy obaj szli po chodniku.
Wypadek w Gorzowie Wielkopolskim. 4-latek zginął na miejscu
Jak podaje Gorzowianin.pl, obrażenia dziecka były tak rozległe, że nie miało szans na przeżycie. Kierujący chevroletem camaro, po potrąceniu 4-latka, uderzył w ścianę kamienicy, po czym zaczął pieszo uciekać z miejsca zdarzenia.
Przeczytaj także: "Chłop w szoku był". Nagranie z drogi wojewódzkiej nr 764
Gdy funkcjonariusze policji dowiedzieli się o zdarzeniu, natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy wypadku. Udało się to niespełna 24 godziny od tragedii – bardzo pomocne okazały się zeznania świadków.
Przeczytaj także: Adwokat z Łodzi mówił o "trumnie na kółkach". Teraz ma kłopoty
Jak relacjonował Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie, zatrzymany to 37-latek. Na razie funkcjonariusze nie zdradzają szczegółów na temat okoliczności znalezienia sprawcy wypadku. Według ustaleń portalu Gorzowianin.pl grozi mu kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Gorzowscy policjanci w wyniku działań operacyjnych zatrzymali 37-letniego mężczyznę, który śmiertelnie potrącił 4-letniego chłopca. Więcej informacji niebawem – zapowiedział Grzegorz Jaroszewicz w rozmowie z portalem Gorzowianin.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.