Według najnowszych doniesień 1072 osoby zostały wydalone z Grecji na bezsilnikowych łodziach. The New York Times dotarł do 31 różnych incydentów, korzystając z dowodów od wielu naocznych świadków, tureckiej straży przybrzeżnej i strażników.
Jedna z imigrantek z Syrii, Najma al-Khatib, szczegółowo opisała wydarzenia jakie miały miejsce w Grecji. 50-latka powiedziała, że 26 lipca ona i 22 inne osoby zostały zabrane przez zamaskowanych greckich urzędników, a następnie umieszczone na bezsilnikowej tratwie. Wszystko działo się pod osłoną nocy. Grupę migrantów uratowała turecka straż przybrzeżna.
To było bardzo nieludzkie. Wyjechałam z Syrii w obawie przed bombardowaniem - ale kiedy to się stało, żałowałam, że nie zginęłam od bomby - powiedziała kobieta dla New York Times.
Grecja to kraj gdzie przez lata uciekało najwięcej imigrantów. W ostatnim czasie m.in. ze względu na pandemię koronawirusa greckie władze nie przyjmują już tak chętnie uchodźców. To także efekt narastającej frustracji związanej z coraz większą liczbą obcokrajowców.
Ponadto strażnicy greccy mieli zatrzymywać łodzie i holować je z powrotem do Turcji. Al-Khatib próbowała wrócić do Grecji 6 sierpnia, ale jej łódź została zatrzymana u wybrzeży wyspy Lesbos. Następnie z łodzi usunięto paliwo i zabrano ją na wody tureckie wraz ze wszystkimi pasażerami. Według niektórych doniesień strażnikom zdarzało się zostawiać imigrantów na niezamieszkałej wyspie Çıplak.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.