- Wyrażamy nasz najgłębszy żal z powodu nagłej śmierci dwóch emigrantów i poważnych obrażeń, których doznały dwie inne osoby, we wsi Hranitne (...) - przekazało w poniedziałek MSZ Grecji. Wspomniana wieś znajduje się w obwodzie donieckim, ok. 62 km od Mariupolu.
Grecki portal OT donosi z kolei, że do zdarzenia doszło w popołudnie w niedzielę 13 lutego. Serwis zaznaczył, że sytuacja nie miała żadnego związku z napięciem, które panuje na arenie międzynarodowej w związku z konfliktem rosyjsko-ukraińskim. Podkreślono również, że należy tego traktować jako wyrazu nienawiści wobec imigrantów z Grecji w ogóle.
Przeczytaj także: Krąży nad Ukrainą. Obserwują go tysiące ludzi z całego świata
OT podaje, że grupa ukraińskich żołnierzy wdała się w spór z miejscowym sklepikarzem. W jego obronie postanowili stanąć właśnie greccy imigranci, w rezultacie czego doszło do eskalacji kłótni i strzelaniny, którą rozpocząć miał jeden z wojskowych. Dwie osoby zginęły, a kolejne dwie odniosły poważne obrażenia.
Wywiązała się poważna kłótnia, jeden z żołnierzy wyciągnął broń, dwie osoby zginęły – relacjonuje portal OT.
Przeczytaj także: Takie informacje czytają Rosjanie. Trudno to skomentować
Po tragicznym zdarzeniu grecki minister spraw zagranicznych Nikos Dendias poprosił o rozmowę Dmytro Kulebą, swoim ukraińskim odpowiednikiem - po to, żeby podkreślić konieczność zapewnienia ochrony przedstawicielom greckiej społeczności na Ukrainie.
Już wcześniej greckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych apelowało do obywateli o opuszczenie terenu, w którym nieprzerwanie panuje napięta sytuacja w związku z możliwą agresją ze strony Rosji.
Przeczytaj także: Ukraina. Brytyjski minister ostrzega. "Kilka minut wystarczy"