Wirus pryszczycy, groźny dla zwierząt parzystokopytnych, pojawił się w niemieckim powiecie Maerkisch-Oderland, tuż przy granicy z Polską. Trzy woły padły, co jest pierwszym takim przypadkiem w Niemczech od ponad 30 lat.
Przeczytaj też: Kasjerka odmówi przyjęcia tych pieniędzy. Nowe przepisy w 2025
Władze Dolnego Śląska, z wojewodą Anną Żabską na czele, podjęły natychmiastowe działania prewencyjne, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa do Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działania prewencyjne na Dolnym Śląsku
Podczas posiedzenia Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego omówiono źródła zakażenia i sposoby transmisji choroby. Podkreślono, że wirus nie stanowi zagrożenia dla ludzi, ale może być niebezpieczny dla zwierząt hodowlanych.
W Polsce nie odnotowano jeszcze przypadków pryszczycy, ale służby weterynaryjne na Dolnym Śląsku są w stanie podwyższonej gotowości.
Wojewoda Żabska zaapelowała o intensywny monitoring i nadzór nad hodowlami. Pryszczyca nie jest śmiertelna dla większości dorosłych zwierząt, ale w przypadku jej wystąpienia w stadzie, często podejmuje się decyzję o uśmierceniu wszystkich zwierząt w celach prewencyjnych. Obecnie nie ma skutecznego lekarstwa na tę chorobę.
Apel do hodowców
Władze apelują do hodowców o zachowanie szczególnej ostrożności i zgłaszanie wszelkich podejrzanych przypadków do służb weterynaryjnych. Intensywny monitoring i nadzór mają na celu szybkie wykrycie ewentualnych ognisk choroby i zapobieżenie jej rozprzestrzenianiu się.
Wirus pryszczycy, choć niegroźny dla ludzi, może mieć poważne konsekwencje dla gospodarki rolnej, dlatego tak ważne jest, aby działania prewencyjne były skuteczne i szybkie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.