Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Pojawienie się najemników z Grupy Wagnera na Białorusi wywołało poruszenie w krajach NATO. Bezwzględni żołnierze prywatnej armii Jewgienija Prigożyna mieli zostać zesłani do kraju Aleksandra Łukaszenki po nieudanym puczu i marszu na Moskwę.
Polskie władze, co nie może dziwić, potraktowały decyzję o umieszczeniu wagnerowców w Osipowiczach (obwód Mohylewski, centrum kraju) jako zagrożenie. Teraz rosyjscy politycy odgrażają się, że Grupa Wagnera może zaatakować nasz kraj. Takie słowa padły w państwowej telewizji z ust generała Andriej Kartapołow, który stoi na czele komisji obrony Dumy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytowany oficer twierdzi, że wagnerowcy dotarli do bazy na Białorusi i że szkolą już miejscowe wojska. Ale to nie ma być ich główne zajęcie, bo grzechem byłoby nie wykorzystać wartości bojowej najemników tak blisko Polski. Kartapołow beztrosko wskazał cel rzekomego ataku.
Co by się nie działo, ten korytarz suwalski bardzo się nam przyda - mówił rosyjski generał na wizji.
To dopiero początek absurdów. Rosjanin stwierdził, że najemnicy osiągną cel w kilka godzin, a grupa uderzeniowa wkrótce ma być gotowa. Generał Kartapołow stwierdził, że operacja pójdzie "szybko, spokojnie, cicho i bez perturbacji".
Warto przypomnieć, że sobota 15 lipca to 506. dzień wojny w Ukrainie, która zgodnie z planami Kremla miała trwać trzy dni. "Spokojne" zajęcie przez grupę najemników części kraju NATO to wizja śmiechu warta.
Choć Grupa Wagnera formalnie nie jest powiązana z żadną armią i żadnym krajem, jej powiązania z Kremlem są oczywiste i powszechnie znane. Zatem atak na nasz kraj uruchomiłby artykuł piąty Traktatu Północnoatlantyckiego.
Każdy atak na któregoś z członków Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same - głosi słynny artykuł piąty.
Zachodni eksperci zgodnie podkreślają, że Rosja nie jest w stanie kontynuować wojny w Ukrainie i jednocześnie wikłać się w drugi konflikt militarny z jakimkolwiek państwem, a co dopiero całym Sojuszem Północnoatlantyckim.
Co to jest przesmyk suwalski i dlaczego jest bardzo ważny?
Przesmyk (korytarz) suwalski to niewielki pas terenu na północnym wschodzie naszego kraju. Zaliczamy do niego ziemie położone wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, które jednocześnie stanowią połączenie terytorium państw bałtyckich (Litwy, Łotwy oraz Estonii) z Polską oraz resztą państw NATO. Przesmyk oddziela Białoruś od Obwodu Królewieckiego.