Już za chwilę ok. 4,5 mln uczniów wróci do szkół, a z nimi kilkaset tysięcy nauczycieli. Z tego wynika, około 5 mln osób, przez 5 dni w tygodniu będzie przebywać w szkole. Zapewnienie płynów do dezynfekcji dla tylu osób nie jest ani tanie, ani łatwe.
Jak często uczeń powinien dezynfekować ręce? W ciągu 6-godzinnego dnia w szkole powinien to robić co najmniej kilka razy. Załóżmy, że wszystkie osoby w szkołach używają płynu 5 razy dziennie - czynność ta zostanie powtórzona aż 25 milinów razy.
My, mimo tego, że to nie jest obowiązek państwa, pomagamy wszystkim szkołom, nie tylko samorządowym, ale także szkołom niepublicznym. Te liczby, które tutaj podawaliśmy, miliony litrów płynu dezynfekującego, miliony maseczek, to jest realna pomoc, którą można przeliczyć na pieniądze - zapewniał minister Dariusz Piontkowski na konferencji prasowej.
Zgodnie z deklaracjami, rząd jest w stanie zapewnić niezbędne środki dezynfekujące wszystkim, którzy wracają do szkół. Co jednak z płynami do dezynfekcji w szpitalach? Wirusolodzy alarmuja, że jesienią czeka nas drastyczny wzrost zakażeń, tym większy, że do koronawirusa dołączy grypa. Szpitale już teraz powinny się przygotowywać na falę nowych chorych.
Czytaj też:
Problem pojawia się w regulacjach prawnych. Polscy producenci spirytusu, chociaż chętni, nie mogą produkować środków do dezynfekcji. Brak im odpowiednich zezwoleń, a zgodnie z przepisami spirytus do produkcji profesjonalnych płynów odkażających dla służby zdrowia musi być skażony.
Początek pandemii pokazał, że polski rząd nie jest w stanie zaopatrzyć szpitali w potrzebne produkty. W wielu placówkach odwoływano zabiegi, bo nie było środków zabezpieczających, w tym płynów do dezynfekcji. Nasuwa się pytanie, czy rządzący wyciągną z tego wnioski i czy lepiej się przygotują na nadchodzący sezon.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.