We wtorek (12 grudnia) w sejmowym budynku doszło do gigantycznego skandalu. Grzegorz Braun zgasił świece zapalone na menorze chanukowej przy użyciu gaśnicy.
Do tego wydarzenia poseł Konfederacji odniósł się w rozmowie z telewizją internetową wRealu24. Dziennikarz zapytał polityka o to, czy... jego garnitur nie zniszczył się podczas gaszenia świec. Zauważył jednocześnie, że "podobno środki gaśnicze wyżerają strasznie ciuchy".
Jest jedna rzecz, której bardzo żałuje, że nie trafiłem na gaśnicę pianową, te proszkowe są okropne - odparł Braun.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poseł Konfederacji był też pytany, dlaczego zgasił świece chanukowe. Grzegorz Braun wyjaśnił, że dowiedział się, iż "w Sejmie urządza się celebracje rytuału satanistycznego, rasistowskiego, barbarzyńskiego". Poza tym tłumaczył, że "przeprowadził interwencję poselską z wykorzystaniem profesjonalnego urządzenia gaśniczego".
Grzegorz Braun mógł doprowadzić do tragedii
W rozmowie z Onetem do jego skandalicznego zachowania odniósł się Przemysław Rembielak, doświadczony strażak, a obecnie działacz Stowarzyszenia Niezależnych Ekspertów Pożarnictwa (SNEP).
Obejrzałem nagranie z Sejmu: ten moment, kiedy wylot z gaśnicy był kilkadziesiąt centymetrów od twarzy kobiety chroniącej świece. Ta pani mogła stracić wzrok. To jest piekielnie niebezpieczne - mówił ekspert.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.