Wraz z nadejściem chłodnych dni wielu grzybiarzy ogarnął smutek. Niektórzy już wypatrują lata, by znowu móc wyruszyć w gęste knieje i napełnić swoje koszyki. Panuje bowiem przekonanie, że listopadowy chłód grzybom nie sprzyja. Istnieje jednak gatunek, który nie obawia się nawet pierwszych oznak zimy.
Czytaj także: Zaczęło się w lasach. Nie dotykaj ich
Grzybiarze, ruszajcie do lasów po gąski
Chodzi o gąskę niekształtną, popularnie nazywaną też gąską siwą lub siwką. To właśnie ona jest odpowiedzią na jesienną chandrę ogarniającą zapalonych zbieraczy.
Gąski można spotkać w lasach nawet w grudniu. Niskie temperatury, przymrozki czy lekkie opady śniegu nie powstrzymują ich przed rozwijaniem swoich pięknych owocników.
Czytaj także: Dramat na grzybobraniu. Znaleźli mężczyznę w błocie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gatunek ten rośnie gromadnie w borach sosnowych z dużą ilością porostów lub mchów, lubi gleby piaszczyste. Można go rozpoznać po nieregularnym kapeluszu w kolorze od siwego do ciemnoszarego, z charakterystycznymi czarnymi włóknami.
Gąski niekształtne są doceniane w kuchni za swój łagodny, lekko słodkawy smak. Można podawać je jako dodatek do mięs, zup czy sosów. Dobrze smakują także usmażone w lekkiej panierce i jedzone samodzielnie. Gąski z powodzeniem można też marynować w occie.
Choć gąska niekształtna to gatunek powszechnie występujący w Polsce, do ich poszukiwań warto zaprosić doświadczonego grzybiarza. Grzyb ten łatwo bowiem pomylić z niejadalnymi gatunkami, takimi jak gąska tygrysia i pieprzna.