Podtoruński poligon jest miejscem silnie zalesionym, co ma bezpośredni wpływ na ilość grzybów w tym miejscu. Zapaleni grzybiarze są tak mocno zdeterminowani, aby znaleźć jak najwięcej okazów, że ignorują liczne zakazy wchodzenia na teren wojskowy. Pytanie jest jedno – to przejaw ignorancji, czy jednak nieświadomości?
Na grzybiarzy skarży się nie tylko wojsko, ale i lokalna policja. Poligon jest strzeżony przez patrole żandarmerii, czasem nawet przy asyście policji. Grzybiarze mogą również zostać zatrzymani przez Straż Leśną.
Przypominamy, że na poligonie stwarza zagrożenie nie tylko w trakcie strzelań i ćwiczeń wojskowych, lecz również wtedy, gdy armia nie prowadzi tam działań. Na tym terenie można natknąć się na niewybuchy i inne niebezpieczne przedmioty, których dotykanie może doprowadzić do śmierci bądź trwałego kalectwa – czytamy w Esce ważne przypomnienie od aspiranta Wojciecha Chrostowskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Biblijne sceny w Afryce. Kilka sekund wystarczyło
Zagrożenia na poligonie
Wojsko prowadzi na toruńskim poligonie ćwiczenia polegające na strzelaniu amunicją bojową. Dodatkowo przeprowadzane na nich są zajęcia taktyczne, przy których używa się środków pozoracji pola walki.
Jeżdżą po nim nie tylko ciężarówki, ale i wozy pancerne. Żołnierzy można spotkać tam codziennie, o różnych porach.
Grzybiarze wchodząc na teren poligonu stwarzają zagrożenie życia nie tylko swojego, ale także ćwiczących na tym terenie żołnierzy. Dodatkowo, każdy zatrzymany grzybiarz musi zapłacić karę.
Dlaczego? Ponieważ osobom nieupoważnionym zabronione jest tam zbieranie runa leśnego, grzybów, łowienia ryb, uprawiania sportu oraz poruszania się wszelkimi pojazdami.