Szalejąca inflacja spędza sen z powiek milionom Polaków. Najnowsze dane opublikowane przez GUS nie pozostawiają wątpliwości. Już dwa tygodnie temu urzędnicy, bazując na okrojonych danych, szacowali majową inflację na poziomie 13,9 proc. Środa przyniosła potwierdzenie tej smutnej statystyki.
Inflacja w Polsce najwyższa od 24 lat
Po tym jak GUS opublikował najnowsze dane, można już oficjalnie mówić, iż mamy do czynienia z najwyższą inflacją w Polsce od 24 lat. Kolejny pułap do "przeskoczenia" to 14,2 proc. - taki wzrost cen odnotowano w roku 1998.
Chociaż rząd i Narodowy Bank Polski od wielu tygodni przekonują, że podejmują szereg działań antyinflacyjnych, nie ma to odzwierciedlenia w prezentowanych przez GUS danych. Jeszcze w lutym poziom wzrostu cen zmalał z 9,2 do 8,5 proc., ale następnie zaczął rosnąć w lawinowym tempie.
Czytaj także: Z tego powodu rozpadają się małżeństwa. Duchowny ujawnia
W marcu inflacja w Polsce wynosiła 11 proc, miesiąc później przekroczyła 12 proc., by ostatnio zbliżyć się do 14 proc. Eksperci nie mają dobrych wieści, bo spodziewają się, że wzrost cen będzie postępować co najmniej do końca wakacji.
Wzrost cen jest również zauważalny w przypadku porównania sytuacji miesiąc do miesiąca. W maju ceny w sklepach były średnio wyższe o 1,7 proc. względem kwietnia 2022 roku.
Co będzie dalej? NBP chce utrzymywać wskaźnik inflacji na poziomie 1,5-3,5 proc. rok do roku. Taki wynik pozwala gospodarce rozwijać się w sposób naturalny. Tyle że po raz ostatni taki poziom inflacji mieliśmy w Polsce w kwietniu 2021 roku. Dlatego w ostatnim okresie NBP regularnie podnosi stopy procentowe.
Z najnowszego raportu GUS dowiadujemy się, że obecnie najszybciej drożeją towary - o 14,9 proc. w porównaniu do roku 2021. Usługi poszły w górę o 10,8 proc. Paliwa podrożały o niemal 33 proc., podobnie jak nośniki energii - choć w tym przypadku ceny niektórych produktów są znacznie wyższe niż średnia.
Gaz ciekły podrożał w porównaniu do sytuacji sprzed roku o 54 proc., ceny oleju napędowego poszły w górę o 40 proc., a benzyny - nieco ponad 30 proc.
Szokować może też wzrost cen opału. W tym przypadku mowa o podwyżkach rzędu ponad 100 proc.