Ofiarą pedofila padł jego 9-letni syn. Szczegóły sprawy, jakie wyszły na jaw w trakcie rozprawy, są bulwersujące. Ze zgromadzonych przez policję dowodów wynika, że mężczyzna nie tylko sam wykorzystywał dziecko, ale rozpowszechniał pedofilskie nagrania i zdjęcia w internecie. Umożliwiał też kontakty z dzieckiem innym zboczeńcom - informuje "Super Express".
Sąd orzekł też zakaz zbliżania się ojca do skrzywdzonego syna – informuje Grażyna Orzechowska z Sądu Okręgowego w Siedlcach.
Pierwsze zatrzymania zaczęły się w Bukareszcie. To właśnie rumuńscy policjanci wpadli na trop międzynarodowej szajki pedofilów, której członkiem był inny Polak. To dzięki niemu udało się dotrzeć do niewielkiej wsi pod Siedlcami i mieszkającego tam Piotra B., na którego komputerze znaleziono ogromne ilości pedofilskich zdjęć i filmów.
Przeżyłam szok, kiedy do domu weszli policjanci. Dopiero od nich dowiedziałam się, co mąż wyprawiał z Patrykiem. Wyszłam za niego w 2008 r., gdy jego synek z poprzedniego małżeństwa miał pół roku. Przygarnęłam go z dzieckiem, bo jego żona uciekła. Później na świat przyszli dwaj synowie. Nigdy nie przypuszczałam, że Piotr może być taką bestią - zapewnia żona Piotra B.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.