21-letnia gwiazda TikToka Charly Jordan wyjechała do Rwandy (środkowowschodnia Afryka), by pracować charytatywnie na rzecz ochrony goryli. Po przyjeździe celebrytka została przetestowana na obecność koronawirusa i uzyskała wynik pozytywny.
Czytaj także: Wrzuciła niemowlę do wody. Internauci oburzeni
Jordan nie mogła uwierzyć w taki wynik badań. Influencerka przyznała, że owszem, była zakażona wirusem trzy miesiące temu, ale przed samym wyjazdem do Afryki poddała się testowi na obecność koronawirusa i wynik był negatywny.
Gwiazda obraża urzędników
Po tym, jak poddano 21-latkę kwarantannie, celebrytka opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, gdzie używając wulgaryzmów, obraża rząd Rwandy za odizolowanie ją od przyjaciół i zamknięcie w hotelowym pokoju na czas kwarantanny. Krytykowała również urzędników Rwandy, z którymi nie mogła się porozumieć w języku angielskim. Internauci natychmiast potępili niedojrzałe zachowanie Jordan.
Influencerka musiała pozostać w kwarantannie przez cztery dni, po czym przeszła dwa kolejne testy, które dały wynik negatywny na obecność COVID-19. Stwierdzono, że początkowy test był fałszywy i pozwolono jej opuścić pokój hotelowy.
Influencerka zrozumiała, że podróżowanie w czasie pandemii nie było dobrym pomysłem. Jordan zdecydowała się przeprosić za swoje nieodpowiedzialne zachowanie.
To bardzo niewłaściwa pora na podróżowanie, całkowicie się pomyliłam, to była dla mnie lekcja - mówi w mediach społecznościowych gwiazda TikToka