W końcu udało się ustalić źródło ataku. Specjaliści Microsoftu stwierdzili z całą pewnością, że to właśnie w Korei Północnej należy doszukiwać się twórców wielkiego wycieku danych.
Rządy wszystkich państw muszą się ponownie spotkać i ustanowić nową wersję Konwencji Genewskich, by wpisać tam także ataki hakerskie na zlecenie rządów. To, co się dzieje zagraża życiom milionów ludzi, a jesteśmy w stanie pokoju - skomentował Brad Smith, dyrektor Microsoftu.
Atak okazał się niezwykle prosty do przeprowadzenia. Większość z zainfekowanych komputerów korzystała z Windowsa XP, którego Microsoft nie wspiera już od 2014 r. Podczas włamania hakerzy mogli wejść w posiadanie danych setek tysięcy brytyjskich pacjentów, których baza danych znajdowała się we władaniu NHS.
Microsoft twierdzi, że winne nie było oprogramowanie. Koncern wysyłał dziesiątki ostrzeżeń, a nawet "błagań", by ludzie nie używali systemu, który jak stwierdzono - nadaje się jedynie do muzeum.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.