Każdego roku do portu Iquique w Chile trafia ok. 59 tys. ton odzieży. Część ubrań sprzedawana jest w krajach Ameryki Łacińskiej. Większość jednak – ok. 39 tys. ton – ląduje na wysypisku.
Do Chile importowana jest odzież z całego świata – podkreśla w rozmowie z AFP były pracownik portu w Iquique Alex Carreno.
Ubrania z całego świata wyrzucane na pustynię. To zagrożenie dla środowiska
Niesprzedana odzież zostaje przewieziona na pustynię Atacama w pobliżu miejscowości Alto Hospicio na północy kraju. Zalegają tam gigantyczne hałdy swetrów, koszulek, kurtek, sukienek i innych ubrań.
Problem polega na tym, że odzież nie ulega biodegradacji, ponieważ zawiera różne substancje chemiczne. W związku z tym, nie jest przyjmowana na wysypiskach komunalnych – opisuje Franklin Zepeda, założyciel firmy EcoFibra.
Przedsiębiorstwo Zapedy wykorzystuje odpady tekstylne do produkcji izolacji termicznych i akustycznych. Głównym celem firmy jest, aby wyrzucane ubrania "przestały być problemem, a zaczęły być rozwiązaniem". Tego typu wysypiska są bowiem bardzo szkodliwe dla środowiska.
Produkuje się coraz więcej ubrań. Duża część z nich jest wyrzucana
Jak szacuje ONZ, przemysł odzieżowy odpowiada za od 8 do 10 proc. światowej emisji dwutlenku węgla. Naukowcy szacują, że co sekundę marnuje się ciężarówka pełna ubrań. Odzież jest najczęściej spalana, co powoduje emisję trujących gazów do atmosfery.
Zdaniem badaczy tempa nie zwalniają także szwalnie. W okresie od 2004 roku do 2019 produkcja odzieży na świecie podwoiła się. Firma consultingowa McKinsey szacuje, że przeciętny konsument kupił w 2014 roku o 60 proc. więcej ubrań niż w 2000 roku.
Obejrzyj także: Syrena pośród śmieci. Niezwykła akcja na indonezyjskiej plaży
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.