Strażnicy miejscy z I Oddziału Terenowego podjęli interwencję wobec mężczyzny, który na Placu Defilad sprzedawał truskawki. "34-letni obywatel Azerbejdżanu handluje bez zezwolenia, odbierając zarobek uczciwym sprzedawcom i nie płacąc podatków" - informują warszawscy strażnicy.
Czytaj także: Dramat księży. Proboszcz mówi, co się dzieje w parafiach
Strażnicy wiele razy zwracali mu uwagę, że powinien zarejestrować swoją działalność i uzyskać pozwolenie z gminy, jednak nic sobie z tego nie robił.
Funkcjonariusze postanowili w związku z tym skierować sprawę do sądu, a zajęty towar zdeponować w chłodni. W trakcie interwencji sprzedawca zaczął grozić strażnikom śmiercią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oświadczył, że "obetnie im nogi i utopi w Wiśle", dodając, że "zna ludzi, którzy zajmują się takimi sprawami" - przekazała warszawska straż miejska w komunikacie.
Czytaj także: Zaczęło się w całej Polsce. Profesor o koszeniu: Głupota
W związku z bandyckimi groźbami, na miejsce została wezwana policja. Agresywny mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na przesłuchanie. Odpowie nie tylko za nielegalny handel, ale także za groźby wobec funkcjonariuszy. Za takie przestępstwo kodeks przewiduje nawet 2 lata więzienia.