Takie historie miały dziać się tylko w filmach. Okazuje się jednak, że niektóre miejskie legendy nie były zupełnie wyssane z palca. Obecność aligatorów w kanałach Nowego Jorku tłumaczono działalnością człowieka. To ludzie mieli dopuścić się do wpuszczenia zwierząt do kanalizacji, a one kawałek po kawałku przejmowały ją dla siebie... I tak właśnie tę historię przedstawiano w licznych książkach i filmach. Ale aligatory missisipskie z Florydy chyba postanowiły nam coś udowodnić, o czym pisze Interia Zielona.
"The Independent" donosi na bazie ustaleń Urban Naturalist, że kanałach kanalizacyjnych Florydy rzeczywiście może roić się od zwierząt i to nie tylko aligatorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aligatory przejęły kanały na Florydzie
Według najnowszych ustaleń, w kanałach na Florydzie może roić się od aligatorów, które "zeszły do podziemi" w związku ze zurbanizowanym krajobrazem. Rury odpływowe zwierzęta traktują jako kanały komunikacyjne. Dzięki nim mogą szybko się przemieszczać i pozostawać niezauważone przez człowieka.
Z kolei "New York Times" zacytował Alana Ivory'ego z Uniwersytetu Florydzkiego. Naukowiec poinformowała, że na fotopułapkach udało się uchwycić aż 35 gatunków kręgowców, które przystosowały się do życia w takim środkowisku jak szopy i nietoperze.
Aligatory w kanałach. Badacze apelują
Aligatory nie zamieszkują kanałów na stałe, przemieszczają się nimi jednak dość regularnie. Badacze proszą więc, by zabezpieczać włazy studzienek kanalizacyjnych i udaremniać w ten sposób przedostawanie się niebezpiecznych zwierząt na przykład na prywatne posesje.