Podczas ósmego kongresu Partii Komunistycznej Kuby, który rozpoczyna się w piątek, nowym sekretarzem generalnym partii Miguel Díaz-Canel. W praktyce oznacza to, że będzie on pełnił najwyższy urząd w państwie. Raul Castro powiedział o planowanym przejściu na emeryturę jeszcze w 2018 roku i właśnie Díaza-Canela wskazywał jako swojego potencjalnego następcę.
60-letni Díaz-Canel reprezentuje tzw. "nowe pokolenie" i obecnie pełni funkcję prezydenta przez pierwszą z dwóch pięcioletnich kadencji. Castro przechodzi na emeryturę w czasie gdy Kuba, jeden z ostatnich krajów komunistycznych na świecie, stoi przed wieloma wyzwaniami. Gospodarka państwa skurczyła się o 11 procent w 2020 roku z powodu pandemii i zmaga się z zaostrzonymi sankcjami USA i spadkiem pomocy ze strony Wenezueli.
Czytaj także: Skandal na Kubie. Wyciekło nagranie z wnukiem Fidela
Castro nadal będzie wpływową postacią
Wielu analityków uważa, że Castro, który w czerwcu skończy 90 lat, pozostanie najbardziej wpływową postacią na wyspie aż do śmierci. Jednak niektórzy eksperci uważają, że rezygnacja Castro jest ważna dla przyspieszenia reform gospodarczych. Rządowi brakuje twardej waluty na import żywności i lekarstw, co oznacza niekończące się kolejki przed sklepami, gdy żywność jest dostępna, oraz jeden posiłek dziennie dla niektórych rodzin.
Wyzwania tego kraju doprowadziły do niezadowolenia społecznego na poziomie rzadko spotykanym od czasu rewolucji komunistycznej z 1959 roku. Mobilny internet umożliwił szybkie rozpowszechnianie filmów protestacyjnych wśród Kubańczyków, a także pomógł aktywistom się zmobilizować.
Nowy etap w historii kraju
Obserwatorzy zauważają, że wydarzenie to rozpoczyna nowy etap w historii kraju - zakończy ponad 60 lat rządów Fidela i Raula Castro. Fidel rządził Kubą od 1959 r. do 2006 r., a Raul Castro, który zastąpił swojego zmarłego w listopadzie 2016 roku brata Fidela, kolejnych 12 lat, a przez kolejne lata pozostawał głównym sekretarzem Partii Komunistycznej Kuby.