W ostatnich dniach Polacy masowo odwiedzali polskie cmentarze, na których przygotowywali mogiły swoich bliskich do obchodów Wszystkich Świętych. Niestety, wciąż nie brakuje pomników, które pozostają zapomniane. O jednym z nich przypomniał w rozmowie z portalem Zawsze Pomorze Piotr Urban.
Trójmiejski historyk mówił o pomniku, który znajduje się w jednym z lasów na terenie Gdańska. Jego miejsce jest nieprzypadkowe, ponieważ jest on dokładnie tam, gdzie w trakcie wojskowej misji zginęła 7-osobawa załoga zestrzelonego 11 lipca 1942 roku bombowca Avro Lancaster R5696.
Chociaż szczątki lotników zostały przeniesione na wojskowy cmentarz w Gdańsku, miejsce to wciąż ma niezwykle ważne znacznie historyczne. Mimo tragedii, którą upamiętnia, zostało jednak niemal całkowicie zapomniane przez władze miasta. Wyjątkowy pomnik bohaterów niemal całkowicie zniszczyło jakiś czas temu drzewo, przewrócone na skutek wichury. Mimo wczesnego zawiadomienia o całym zajściu GZDiZ, do po dziś nie naprawiono szkód.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Historyk apeluje o zadbanie o pomnik w lesie
Sprawą po raz kolejny zainteresował się Piotr Urban, który wraz z przyjaciółmi do tej pory na własną rękę dbał o miejsce. To za jego sprawą pojawił się tam najpierw brzozowy, a później metalowy z symbolami RAF-u. Teraz również wiele wskazuje na to, że sam będzie musiał zająć się jego odbudową.
Kiedyś obiecywali ławeczkę i tablicę w tym miejscu, ale skończyło się na słowach [...] Jeśli zbocze dalej pozostanie nie uprzątnięte, skrzyknę chłopaków, jak kiedyś, i zrobimy to sami. Zniszczony przez wichurę krzyż jest już pospawany, a kolega kończy renowację medalionów z podobiznami poległych lotników. Obiecuję, że już niedługo doprowadzimy do miejsce do godnego stanu - mówi w rozmowie z portalem Zawsze Pomorze Piotr Urban.