Zdjęcia i filmy z zabiedzonymi, osowiałymi fokami, obiegły hiszpański internet. Pochodzą one z minizoo Magdalena w hiszpańskim mieście Santander.
Jak donosi gazeta "La Vanguardia", w zeszłym tygodniu, po zgłoszeniach od oburzonych gości, na teren ogrodu postanowili udać się działacze z chroniącej prawa zwierząt organizacji AnimaNaturalis. Wewnątrz ZOO odkryli oni m.in. martwego słonia morskiego przykrytego plastikowym workiem, zaniedbane pingwiny oraz foki, z których jedna, uwidoczniona na zdjęciu, stała się symbolem niedbałości władz ogrodu zoologicznego.
Według Aïdy Gascón, zarządzającej organizacją, pokryta glonami foka, ewidentnie znajduje się już w stanie agonii i zwyczajnie "powoli czeka na śmierć". Gascón mówi o sytuacji małej foczki, która przez sześć miesięcy po swych narodzinach, była trzymana w izolacji, co "dla zwierzęcia społecznego jest aktem okrucieństwa".
Czytaj także:
Fatalna sytuacja zwierząt w ZOO
Organizacja zauważa, że wraz z sezonem wzrostu morskich roślin, sytuacja zwierząt jest coraz gorsza. We współpracy z posłami partii socjalistycznych złożyli oni do rady miasta Santander wniosek o zamknięcie ZOO. W internecie zebrano też 25 tysięcy podpisów za przeniesieniem zwierząt do bardziej odpowiednich warunków.
Minizoo przestaje pełnić swą funkcje edukacyjną i turystyczną. Jego wpływ jest znacznie bardziej negatywny niż pozytywny - mówił rzecznik socjalistów w radzie miasta, Daniel Fernandez.
Mimo to, rządząca w mieście centroprawicowa koalicja, zaprzecza konieczności zamknięcia ZOO. Według "Vanguardii" rządząca miastem burmistrz Gema Igual stwierdziła, że zdjęcia te "są wyrwane z kontekstu", a foka "po prostu spała". Nie odniosła się tym samym do tego, że jej skóra zarośnięta jest całkowicie glonami.
Również inni członkowie rządzącej koalicji, twierdzili, że zdjęcia są "zmanipulowane przez media społecznościowe". Zauważano również, że zwierzęta z minizoo są zwykle stare i niewiele ogrodów będzie chciało je przyjąć.
AnimaNaturalis proponuje stopniowe zamykanie ZOO, a przede wszystkim, pomoc zwierzętom w najgorszym stanie. Na swojej stronie organizacja zauważa też, że problem widoczny był od wielu lat i wymaga rozwiązania.
Zobacz także: Wilkowór tasmański. Ostatnie takie nagranie. Ujawnili je po 85 latach