W niedzielę na oficjalnym profilu tygodnika "Do Rzeczy" pojawiło się zdjęcie okładki poniedziałkowego numeru. Widać na niej niemieckiego dyktatora, wrogo patrzącego przed siebie. Zamiast swastyki, na ramieniu ma opaskę prezentującą sierp i młot, główny symbol komunistycznej propagandy.
Czarno - białe barwy okładki łamią czerwone elementy, które mają podkreślić socjalistyczny charakter rzekomych poglądów Hitlera.
"Wbicie ludziom do głowy poglądu, że ideologia III Rzeszy była 'skrajnie prawicowa', a sam Hitler był 'prawicowcem', to jeden z największych sukcesów lewicowej propagandy" – pisze Piotr Zychowicz w głównym artykule wydania, "Hitler był lewakiem".
Okładka natychmiast spotkała się z surową krytyką ze strony internautów.
"Najgłupsza okładka dekady.", "Takiej głupoty, jak żyję, nie widziałem" - piszą oburzeni. Wielu internautów zwraca uwagę na to, że czapka Hitlera zasłania literę "C" w tytule gazety, więc na myśl nasuwa się zupełnie inna nazwa tygodnika - "Do Rzeszy".
Tezę dotyczącą lewicowych poglądów Hitlera, skomentował także radny dzielnicy Śródmieście i współtwórca stowarzyszenia "Miasto jest nasze", Jan Śpiewak.
"Dzięki najnowszej publikacji Do Rzeczy można na nowo napisać historię ostatnich lat. Lewacy z ONR-u pozdrawiają Karola Marksa tradycyjnym lewackim pozdrowieniem. #polskatostanumysłu #będąrozbiory" - napisał na Facebooku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.