Nagranie zostało opublikowane na YouTube na kanale "Prawdziwa Dynamika Interakcji". Prowokacja polegała na tym, że dwóch mężczyzn występujących w roli nabywców psa spotkało się z hodowcami (kobietą i mężczyzną) mopsów poza siedzibą hodowli w celu zakupu czworonoga.
Potencjalni kupujący po chwili rozmowy otwarcie przyznali, że są bezdomni i zazwyczaj sypiają w noclegowniach. Ponadto jeden z nich przyznał, że jest zoofilem od młodych lat, ale podjął się leczenia.
Hodowcy, mimo że są świadomi, że ich klienci nie mają odpowiednich warunków do wychowywania psa, nadal chcą sprzedać im mopsa. - Możemy się tak umówić, że panowie wezmą tego pieska, ale gdyby coś było nie tak, to można zawsze zwrócić - mówi kobieta.
Na nagraniu słyszymy, jak nabywcy psa przekonują, że mimo iż są bezdomni to na pewno uda im się zdobyć karmę dla psa.
Hodowca ma jednak wątpliwości co do sprzedaży i próbuje przekonać kobietę, by jednak wstrzymali się z decyzją "gdyż zależy im, by pies trafił w dobre ręce". Kobieta bez chwili zastanowienia odpowiada: "No damy panu, no przecież jak już wpłacone [pieniądze - przyp. red]. To będzie taka dogoterapia" - przekonuje mężczyznę. - Ufam, że pies zmieni wasze życie na lepsze - mówi kobieta.
Gdy "bezdomni" przyznają się, że był to tylko eksperyment, a cała sytuacja została nagrana, hodowcy wpadają w panikę i zaczynają zrzucać winę na kupujących.
Proszę, żeby tylko nie publikować tego materiału, my się na to nie zgadzamy. Pan po prostu nas oszukał - mówią zmieszani hodowcy.
"Takich hodowców trzeba usuwać"
Zadzwoniliśmy do Piotra Kłosińskiego - prezesa Polskiego Porozumienia Kynologicznego i wiceprezesa World Kennel Union zapytać o komentarz w tej sprawie. -Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca, po pierwsze dlatego, że wywóz zwierząt poza miejsce chowu jest niedozwolony zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt - tłumaczy Piotr Kłosiński
Najbardziej bulwersujące z tego wszystkiego jest fakt, że to hodowca Związku Kynologicznego, najstarszej organizacji w Polsce, która powinna być stawiana za wzór. To niedopuszczalne! - mówi prezes PPK w rozmowie z o2.pl.
Zapytaliśmy, co z takimi hodowcami robić w takich sytuacjach. - Usuwać, bez dyskusji! Kiedy łamiemy polskie prawo (jeżeli chodzi o samą sprzedaż zwierzęcia) i nie zachowujemy odrobiny czujności przy sprzedaży, to jest to dowód na powiększenie bezdomności zwierząt. Sprzedaż psa bezdomnemu, który nie za co jeść i gdzie spać itd. wiąże się z tym, że to zwierzę i tak po jakimś czasie wylądowałoby na ulicy lub w jakieś fundacji - tłumaczy prezes PPK.
Hodowla zwierząt rasowych ma polegać przede wszystkim na dążeniu do doskonałości pod względem wzorca rasy, a nie na tym, żeby wyprodukować następne szczenię. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, tak jak ta pani [z nagrania- przyp. red.], która chwali się pucharami to jest dowodem na to, że nie rozumie sensu hodowania zwierząt rasowych - podkreśla Piotr Kłosiński.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.