Do zdarzenia doszło na Rijswijkse Landingslaan w Hadze. Świadkowie potwierdzili policji, że 39-letni obywatel Polski został wepchnięty wprost pod nadjeżdżający tramwaj. Wskutek odniesionych obrażeń zginął na miejscu.
W związku ze sprawą na policję zgłosiły się trzy osoby. Na komisariacie dobrowolnie stawili się 18-latek i dwóch 15-latków. Napastnik jeszcze tego samego dnia został tymczasowo aresztowany.
Kontrowersje wzbudziła potencjalna kara dla nastolatka. "Algemeen Dagblad" poinformowało, że za popełnione morderstwo może trafić do więzienia maksymalnie na rok. Przepisy dla nieletnich są bowiem w Holandii dużo łagodniejsze niż w przypadku osób dorosłych.
Czytaj także: Poszedł do szkoły i już nie wrócił. Szczęśliwy finał poszukiwań 11-latka z Częstochowy
Będzie marsz milczenia. Uczczą pamięć zmarłego Polaka
Polska Agencja Prasowa przekazała, że odbędzie się marsz milczenia. W ten sposób uczczona zostanie pamięć o tragicznie zmarłym. Zaplanowany został na sobotę, 30 października i wyruszy spod Ambasady RP w Hadze.
To nie jest normalne, co stało się z tym ciężko pracującym człowiekiem - mówił w holenderskich mediach Bill Hoogenboom, przyjaciel zmarłego.
Wiadomo, że Polak przyjechał do Holandii pod koniec września. Na miejscu tragedii ludzie ustawiali znicze i składali kwiaty.