Lekarze dokonujący eutanazji pacjenta z ciężką demencją mogą, bez żadnej konsultacji, podać mu środki uspokajające. Pod warunkiem, że istnieją obawy, że pacjent stanie się pobudzony lub agresywny.
Zmiany w holenderskim kodeksie wprowadzono po niedawnym wyroku w sprawie byłej lekarki z domu opieki, Marinou Arends. Została oskarżona o morderstwo po dodaniu środka uspokajającego do kawy 74-letniej pacjentki tuż przed wykonaniem u niej śmiertelnego zastrzyku.
Eutanazja w Holandii - lekarze mogą podać leki bez zgody
Rodzina zmarłej oskarżyła Ardens, że ta wykonała zastrzyk bez wymaganej konsultacji. Lekarka została jednak oczyszczona z zarzutów, bowiem 74-latka wielokrotnie deklarowała, że jeśli jej demencja będzie postępować, to chce umrzeć. Według opinii Ardens jej pacjentka nie była w stanie po raz kolejny złożyć deklaracji, a postępująca choroba wymagała użycia środków uspokajających.
W odpowiedzi na wyrok Jacob Kohnstamm, przewodniczący komisji ds. Oceny eutanazji, powiedział, że musi zaktualizować kodeks obowiązujący lekarzy. Według nowych reguł gdy pacjent ma zaawansowaną demencję, "nie jest konieczne, aby lekarz uzgadniał z pacjentem czas lub sposób wykonania eutanazji".
Decyzja nie została jednak przyjęta jednogłośnie. Kiedy sprawa wyszła na jaw w 2018 roku, 220 lekarzy podpisało się pod listem, w którym potępili każdego, kto "potajemnie" pomaga umrzeć swoim pacjentom.
W ubiegłym roku w Holandii odnotowano 6 361 przypadków eutanazji - nieco ponad 4 proc. wszystkich zgonów w tym kraju. Spośród nich 91 proc. dotyczyło nieuleczalnych schorzeń. Pozostałe przypadki dotyczyły ciężkich chorób psychicznych, w tym demencji. W tym miesiącu holenderski rząd zapowiedział zmianę przepisów, aby zezwolić lekarzom na eutanazję nieuleczalnie chorych dzieci w wieku od 1 do 12 lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.